Pisarz Michał Gołkowski był gościem specjalnym Brodniconu

Podczas I Brodnickiego Konwentu Fantastyki można było spotkać wielu znanych autorów książek, wśród nich był Michał Gołkowski. W jego powieściach często zaciera się granica między historią a fantastyką. Jak sam podkreśla – takie książki pisze się szybko, łatwo i przyjemnie.

- Zawsze powtarzam, że nie jesteśmy w stanie wymyślić scenariusza bardziej niewiarygodnego i bardziej spektakularnego, niż to co już zostało napisane przez historię – mówił w Brodnicy. - Uwielbiam korzystać ze scenariuszy historycznych, które jednak zawsze zabarwię nutką fantastyki, czegoś, co tam nie było albo nie wiadomo czy nie... Czegoś takiego, co jest prawdopodobne i szczerze mówiąc zawsze z tym jest najwięcej zabawy, żeby w taki sposób zapleść historię i fikcję, by czytelnik nie był w stanie się w tym połapać.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Michał Gołkowski od dzieciństwa kochał książki. Szybko zrozumiał, że nie biorą się one z regału, ale piszą je ludzie i on też może. Pierwszą zaczął pisać jak miał 13 lat, ale wydał dopiero piątą, która od razu stała się bestsellerem - “Ołowiany świt”.

Autor zapytany czy jego zdaniem łatwiej jest napisać fantastykę czy np. romans, stwierdził, że romans, bo w nim mamy praktycznie gotowy świat. - Jeżeli chcemy np. opisać szkołę, to mamy szkołę, korytarz, kolor kafelków, nawet wykładzinę ze wzorem - zauważa. - Natomiast jeśli chcemy napisać fantastykę, to wypadałoby trochę rzeczy powymyślać. Człowiek ma ten problem, podobnie, jak król Salomon, że z pustego w próżne nie naleje i wymyślenie czegoś, co będzie spójne jest prawdziwą sztuką. Tolkien - niedoścignione mistrzostwo, człowiek który stworzył cały świat od nicości do religii. To jest coś, co robi wrażenie do dzisiaj.

Najciężej ze swoich postaci Michałowi Gołkowskiego było opisać profesora Nemmersdorfa. - Potwornie trudno tworzy się byty, bohaterów, którzy mają być z założenia mądrzejsi od nas, a jednocześnie nie zrobią się przez to papierowi - mówił. - Nemmersdorf to jest chyba najbardziej analityczna, przebiegła i inteligentna postać jaką dane mi było opisać, ale to nie ja go stworzyłem, tylko napisałem. On stworzył się sam, a ja jakimś cudem dałem radę transkrybować jego słowa, natomiast nie miałem w tym żadnego swojego udziału - dodał z uśmiechem.

Michał Gołkowski na pytanie, czy przyjedzie na kolejną konwent do Brodnicy - bez wahania powiedział - tak.