Przypomnijmy, że dwa lata temu przedsiębiorstwo PKS w Inowrocławiu od skarbu państwa nabył Urząd Marszałkowski. Później połączył z podobnymi pekaesami, tworząc Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy z siedzibą we Włocławku. Nowy twór miał zlikwidować straty, jakie przynosiły pojedyncze firmy.
Przeczytaj również: PKS wprowadza internetową sprzedaż biletów i wi-fi w autobusach
Cięcie kosztów
Jak dotąd, zarządowi spółki nie udało się wyprowadzić jej z finansowej zapaści i przewoźnik ogranicza koszty. Z początkiem października - o czym niedawno informowaliśmy - zlikwidowano prawie 40 kursów w naszym rejonie. Pogłoska mówi, że w ślad za cięciami kursów mogą pójść zwolnienia.
Po pekaesie market?
Firma chce znacząco podreperować stan kasy poprzez sprzedaż nieruchomości inowrocławskiego oddziału KPTS. To ponad 2 ha przy ulicach Kasprowicza i Libelta. Już latem do sprzedaży wystawiono budynek dworca, plac manewrowy, myjnię, wyłączoną z eksploatacji stację paliw, budynki magazynowe i naprawcze. Teren ten - zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego - nadaje się do zabudowy usługowo-handlowej. Wróble ćwierkają, że powstanie tam kolejny w Inowrocławiu supermarket.
Pozostanie budynek administracyjny
Zapowiedziany przetarg jednak nie doszedł do skutku. Pojawiła się plotka, że to bank pokrzyżował plany. - Informacja dotycząca zablokowania przetargu przez bank jest nieprawdziwa. 17 grudnia zostanie rozstrzygnięte postępowanie na zbycie inowrocławskiej nieruchomości - wyjaśnia Marta Wiwatowska-Szczutkowska, kierownik biura zarządu KPTS.
A co będą mieli do dyspozycji inowrocławscy transportowcy? Pozostanie im obecny budynek administracyjny, w którym znajdą się biura, kasa, poczekalnia oraz niewielki teren na plac dla autobusów.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców