https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Plaga nieszczęść w Kruszwicy. Dożynki nie będą tak huczne

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
- Najbardziej ucierpiał Słabęcin. Byłem tam parę godzin po gradobiciu. Mimo, że było bardzo ciepło, na polach leżała gruba warstwa gradu o grubości 20 centymetrów. Każda z kulek była wielkości wiśni. Wszystkie uprawy zostały zniszczone - wspomina wiceburmistrz.
- Najbardziej ucierpiał Słabęcin. Byłem tam parę godzin po gradobiciu. Mimo, że było bardzo ciepło, na polach leżała gruba warstwa gradu o grubości 20 centymetrów. Każda z kulek była wielkości wiśni. Wszystkie uprawy zostały zniszczone - wspomina wiceburmistrz. Nadesłała Nadia Szymaniak
Najpierw była powódź, potem grad zniszczył 1200 hektarów upraw. - Ze względu na tragedię, jaka dotknęła rolników, tegoroczne dożynki nie będą tak huczne, jak przed rokiem - zdradza wiceburmistrz Mikołaj Bogdanowicz.

Okazuje się, że tegoroczna powódź, największa od 30 lat, spowodowała mniejsze straty niż gradobicie, które w maju przeszło przez zachodnią część gminy. Podtopienia zniszczyły uprawy na powierzchni 267 hektarów, a grad - na ponad 1200 hektarach. Katastrofę na 620 hektarach spowodowały przymrozki. Aktualnie rolnicy zgłaszają już kłopoty wywołane przez suszę.

Potężne gradobicie

- Najbardziej ucierpiał Słabęcin. Byłem tam parę godzin po gradobiciu. Mimo, że było bardzo ciepło, na polach leżała gruba warstwa gradu o grubości 20 centymetrów. Każda z kulek była wielkości wiśni. Wszystkie uprawy zostały zniszczone - wspomina wiceburmistrz.

- Ten rok dobitnie pokazał, że na wsi rządzi pogoda - dodaje sołtys sołectwa Sukowy Tomasz Wijaszka. Do suszy, przymrozków, powodzi i gradobicia dołożyłby jeszcze niespotykane dotąd na taką skalę silne wiatry, które niemal wszystko zwiewają z pola lub podcinają rośliny.

Walka o wsparcie

- Dlatego też pieniądze, które wydalibyśmy na zaproszenie gwiazdy muzycznej tegorocznych dożynek, przeznaczymy na wspomożenie ludzi, którzy praktycznie zostali bez środków do życia - mówi Bogdanowicz.
Zdaje sobie sprawę, że oszczędności na dożynkach nie wystarczą na pokrycie wszystkich oczekiwań poszkodowanych rolników.

Dlatego burmistrz Dariusz Witczak za pośrednictwem wojewody stara się też o pieniądze z ministerstwa rolnictwa. Wojewoda Ewa Mes w swoim piśmie do ministra prosi o bezzwrotną pomoc finansową dla rolników będących w najtrudniejszej sytuacji. Zaznacza, że Kruszwica należy do gmin najbardziej poszkodowanych przez niekorzystne zjawiska atmosferyczne w województwie.

Mieszkańcy będą też mogli ubiegać się o kredyt niskoprocentowy. - Problem polega na tym, że rolnicy często nie są już w stanie brać na swe barki kolejne kredyty - zauważa Anna Malenda, kierownik referatu środowiska i rolnictwa kruszwickiego Ratusza.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że to nie jedyne nieszczęścia, jakie dotknęły w tym roku gminę. Media rozpisywały się już o morderstwie nastoletniej kruszwiczanki, o dwóch mężczyznach, którzy zginęli w trakcie burzy na Gople oraz o domu, który spłonął od uderzenia pioruna.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska