Plamę ropy, ciągnąca się przez cały deptak oraz Rynek Staromiejski służby komunalne zauważyły w środę rano. Wyglądało to jakby z uszkodzonego baku wyciekało paliwo. Tylko z jakiego? Ul. Szeroka i Rynek są wyłączone z ruchu kołowego, mogą się po nich przemieszczać tylko karetki, policja i straż pożarna.
Kamery od parady?
Miasto zwróciło się o pomoc do policji, w końcu sfinansowało zakup kamer i sprzętu nagrywającego do stałego monitoringu deptaka. Sprawca zabrudzenia powinien być zarejestrowany na taśmie filmowej. - Niestety z przyczyny obiektywnej i niezależnej akurat w tym czasie doszło do awarii urządzenia zapisującego. Dyżurny zauważył to dopiero gdy wymieniał kasety - _tłumaczy komisarz Liliana**Kruś-Kwiatkowska, rzecznik toruńskich mundurowych. Pani rzecznik przyznała, że do podobnych awarii dochodziło już wcześniej, o czym magistrat wie, bo podobno zawsze naprawia uszkodzony sprzęt.
Jak poinformował nas jednak Zygmunt Machelski, **komendant toruńskiej straży miejskiej sprawcę zanieczyszczenia udało się jednak ustalić. - Z całą pewnością ropa wyciekła z samochodu firmy ochroniarskiej "Group 4" - twierdzi szef municypalnych.
Kilkaset zdjęć
Do usunięcia jej MPO zaangażowało 10 ludzi, specjalistyczny sprzęt i środki. Koszt ponad 3 tys. zł. - Obciążymy nim sprawcę - zapewnia Janusz Czajkowski, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, który zlecił MPO czyszczenie deptaka.
Afera z ropą spowodowała, że być może rozwiązany zostanie wreszcie problem aut (m.in. firm ochroniarskich), które mimo zakazów jeżdżą po deptaku i Rynku. - Spotkamy się w tej sprawie z komendantem Machelskim i przekażemy mu kilkaset zdjęć, dowodów łamania zakazu wjazdu - mówi Czajkowski.
Okazuje się, że MZD już wcześniej wiele razy zgłaszał ten problem municypalnym, ale ci odpowiadali, że prezydent wskazał im inne zadania.
n
**_Po co nam system monitoringu, który niczego nie monitoruje? Po co nam straż miejska, która nie jest w stanie wyegzekwować zakazu ruchu po deptaku i Rynku Staromiejskim?
**
Plama na deptaku
Waldemar Pankowski Fot. Lech Kamiński

Policja ustaliła, że to samochód firmy ochroniarskiej zabrudził, na całej długości, deptak ropą. MZD obciąży sprawców kosztami usuwania plamy.