Brak bezpłatnych miejsc postojowych wokół Starówki spowodował, że ci, którzy płacić nie chcą, szukają alternatywnych i ekstremalnych przestrzeni dla swoich czterech kółek.
Jednym z takich miejsc jest plac przy Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej. Teren za przychodnią należy do placówki zdrowia, ale w dużej części także do prywatnego właściciela. Ma tam stanąć hotel, lecz na razie nie widać żadnych prac budowlanych.
To właśnie tu, na gruzach i wertepach parkują zdesperowani kierowcy. - Zawsze tu parkuję, bo uczę się w Centrum Kształcenia Ustawicznego, a tam niestety brakuje miejsc - mówi jedna z mieszkanek Torunia. - Dotąd nie musiałam płacić. Wczoraj sytuacja się zmieniła.
Płatne od dwóch lat
Placówka ma parking płatny od dwóch lat. Dysponuje też specjalnymi biletami, które wręczane są przy opłaceniu postoju. Dyrekcja przychodni przyznaje, że w wyniku choroby własnych parkingowych, od dwóch pieniądze pobiera inkasent ze strefy.
- To, co dzieje się wokół przychodni, jest dramatyczne - wyznaje Zbigniew Leżuch, dyrektor wojskowej specjalistycznej przychodni lekarskiej. - Kierowcy parkują gdzie popadnie: na trawnikach, na miejscu dla karetki, wszędzie tam, gdzie mogą uniknąć płacenia. Dlatego, gdy nasi parkingowi zachorowali, poprosiliśmy o pomoc inkasenta.
Problem dzikich parkujących dotyczy także prywatnego właściciela terenu obok przychodni. Także kierowcy, którzy tam zostawiają samochody, musieli płacić inkasentowi. Tyle, że on sam zgody na to nie wyrażał.
- Na tym terenie nie można ani parkować, ani tym bardziej za ten postój pobierać pieniędzy - mówi Adam Brzuszkiewicz, właściciel posesji. - Na tym terenie jest sporo gruzu. Dziwię się więc, że w ogóle ktoś decyduje się na parkowanie tam.
Dodatkowe barierki
Na terenie należącym do przychodni postawiono juz kilkanaście barierek, które mają odstraszyć niepokornych kierowców. Teraz to samo zapowiada Adam Brzuszkiewicz.
Już niedługo w tym miejscu rozpoczną się prace budowlane, bo właściciel w tym tygodniu będzie składał wniosek o pozwolenie na budowę hotelu.
Na gruzach parkują restauratorzy, pracownicy banków. To wszyscy ci, którzy nie chcą pogodzić się z drożyzną na Starówce i miejską komunikacją. Przenieśli się tu po rozszerzeniu strefy. Wkrótce ten bastion przestanie istnieć. Torunianin potrafi, więc pewnie kierowcy znajdą ukryty, bezpłatny parking...