- Poszłam na plażę "dziką", nad Jeziorem Rudnickim - żeby skorzystać ze słonecznej pogody. Zamiast relaksu, miałam stres - opowiada pani Maria. - Usiadłam na ławce. Jak się okazało - świeżo pomalowanej. Farba została na moich białych spodenkach. Tanie nie były, więc się zdenerwowałam. Można bylo przyczepić kartkę z napisem "świeżo malowane".
"Dzika" plaża, na którą przychodzi od strony Mniszka sporo ludzi, podlega Miejskiemu Ośrodkowi Rekreacji i Wypoczynku.
Dyrektor ośrodka Izabela Piwowarska wyjaśnia: - Chcieliśmy zadbać o wyposażenie plaży, odnowić ławeczki. Dlatego zostały pomalowane. Bardzo tę panią przepraszamy. Sprawdzę, czy to farba była złej jakości i pod wpływem gorąca brudziła odzież, czy może nie wyschła. Plażą "dziką" zajmuje się nowy, młody pracownik porządkowy. Bardzo się stara i chce jak najlepiej. Wszystkim plażowiczom radzę, by z problemami zgłaszać się id razu do administracji plaży. Na tablicy, pod regulaminem jest podany kontakt. Zajmiemy się każdą sprawą, z jaką użytkownicy plaży się do nas zgłoszą.
Czytaj e-wydanie »