Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plotki na temat księdza Tymoteusza Szydło krążą po sieci. To, co się dzieje, tylko je napędza

Roman Laudański
28.05.2017 przecieszyn procesja przed msza  prymicyjna tymoteusz szydlo n/z: tymoteusz z rodzicami beata i edward szydloks jacek przybyla proboszcz parafiifot. anna kaczmarz  / dziennik polski / polska press
28.05.2017 przecieszyn procesja przed msza prymicyjna tymoteusz szydlo n/z: tymoteusz z rodzicami beata i edward szydloks jacek przybyla proboszcz parafiifot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Rozmowa z dr Agnieszką Jeran, socjologiem z UAM w Poznaniu.
Dr Agnieszka Jeran, socjolog z UAM w Poznaniu.
Dr Agnieszka Jeran, socjolog z UAM w Poznaniu. nadesłane

- Plotka na temat ks. Tymoteusza Szydło, syna byłej premier rozchodzi się coraz mocniej. Zabrali głos adwokaci rodziny, a także politycy, w tym premier Mateusz Morawiecki.
- To, co się w tej sprawie obecnie dzieje, tylko napędza plotkę, a chyba nie takie intencje miały te osoby. Raczej zależało im na wygaszaniu tej plotki. Im więcej pokarmu ma plotka, tym jest bardziej smakowita. Im więcej zaprzeczeń, tym więcej “pokarmu”, o którym również warto rozmawiać.

Czytaj także: Ksiądz Tymoteusz Szydło łamie prawo kanoniczne? Jest oświadczenie

- Tylko czy jest o czym rozmawiać? Zniknął młody człowiek, który został księdzem i tyle.
- Tylko miał podjąć obowiązki w nowej parafii, a tego nie zrobił. Wziął urlop, oczywiście każdemu wolno to zrobić, tylko jeśli wcześniej jest się “na świeczniku”, a przecież mama na stanowisku chwaliła i pół partii rządzącej również, to taki urlop staje się interesujący. Zwłaszcza jeżeli nie znamy jego przyczyny. A skoro coś jest interesujące, a nie wiemy skąd się wzięło, to zaczynamy wymyślać powody.

- A może ktoś wymyśla coś złośliwie?
- Trudno rozstrzygnąć bez dobrego śledztwa. Nie znamy intencji. Nie wiemy, kto pierwszy zaczął o tym mówić i co miał w głowie. Na pewno jeśli społeczeństwo nie wie czegoś na temat postaci, to chciałoby coś wiedzieć. I pojawiają się pomysły, jak tę niewiedzę zapełnić. Ktoś może wejść w lukę z celową i niekorzystną informacją, ale może to być również dywagacja: "w podobnych okolicznościach przyczynami mogą być…"

- Lubimy plotkować o księżach?
- O każdej grupie, która ma w sobie jakieś niewiadome. To ludzie, którzy – z jednej strony są bardzo blisko każdego Polaka, ponieważ parafie są wszędzie, ich posługa jest publiczna – a więc są “na tapecie”, a jednocześnie nie do końca wiemy, jak działają, bo są np. sprawy objęte klauzulami tajności. Słowem – wdzięczna grupa do plotek! Bardzo eksponowana, ale i tajemnicza. Aż się prosi, by o niej plotkować! Wiemy też z doświadczeń osobistych i medialnych, że w tej grupie dużo rzeczy zamiatanych jest “pod dywan”. Spraw niejawnych, niekoniecznie zgodnych z tym, o czym nauczają. Tym bardziej myślimy: a może coś jest na rzeczy?

- A może wdzięczniejszą grupą są celebryci? Im poświęcone są kolorowe magazyny.
- Nasz głód informacji o innych ludziach jest tak ogromny, że jeśli celebrytom dołożymy jednego czy drugiego księdza, to i tak nie nasyci naszej ciekawości.

- Może błędem Beaty Szydło było to, że odsłoniła swoją rodzinę. Prawicowe media rozpisywały się o mszy prymicyjnej syna premier, a rodzina Szydło pokazywana była jako wzór polskiej i katolickiej rodziny.
- Co roku wyświęca się w Polsce kilkuset księży. Na temat większości nic nie wiemy. A kiedy polityk ujawnia coś więcej na temat swojej rodziny, to robi się z tego wielką narodową sprawę. Kłopot w tym, że wystawia się np. syna, córkę “na ostrzał”. Zakładam, że zanim to zrobiono, to zapytano syna premier czy ma na to ochotę? Czy chce wejść na świecznik w takiej roli? Bo zawsze trzeba liczyć się z tym, że kiedy coś pójdzie nie tak, to już jest się na tym świeczniku i wcale nie tak łatwo z niego zejść. Teraz każda decyzja tego młodego człowieka, młodego księdza jest pod lupą. Czasami są to trudne życiowe decyzje. Bez względu na to, czy ten młody człowiek ma problemy ze zdrowiem, czy coś musi sobie przemyśleć – ludzie będą pytać i plotkować. Czy zauważylibyśmy urlop księdza, o którym wcześniej nie byłoby tak głośno? W życiu! Może jakaś parafianka zwróciłaby na to uwagę lub w lokalnej gazecie pojawiłaby się wzmianka, że miał przyjść wikary, a nie przyszedł. Z pewnością nie byłoby z tego afery na całą Polskę!

- Premier Morawiecki stanął w obronie i napisał, że “rodzina w Polsce jest świętością. Wykorzystywanie jej do walki politycznej budzi odrazę”. Tylko jakoś nie budziło, kiedy PiS zajmowało się np. Tuskami.
- Co my robimy jest dobre, a co nam robią – złe, czyż nie? To działa bez względu ma partię polityczną.

- Jakiś czas temu bardzo mocno plotkowano na temat kłopotów zdrowotnych prezesa PiS. Nie brakowało osób, które znały osoby na pewno widzące w szpitalu taką i taką osobę. Tamta plotka szła przez kraj z podobną siłą, co obecna.
- Mechanizmy, które za tym stoją zawsze są takie same i pełnią określone funkcje. Plotka ma dyscyplinować, ale i być rozrywką. Jest narzędziem przywoływania kogoś do porządku. Czasem wystarczy komuś zagrozić rozpowszechnianiem plotki, a ta osoba odstępuje od działania. Im bardziej jakieś informacje są nie do końca jednoznacznie obecne w przestrzeni publicznej, tym bardziej jesteśmy zachęceni do wymyślania najrozmaitszych rzeczy, także wprowadzających innych w błąd. Podstawową cechą plotki jest to, że ktoś coś powiedział i autora plotki na ogół nie udaje się zidentyfikować. Bo jakaś pani znała inną panią, która coś nam powiedziała i okazuje się, że jesteśmy kolejnym ogniwem w tym łańcuszku. Tego nie da się jednoznacznie zweryfikować. Można plotkę wygasić albo sama wygaśnie, bo zrobi się nudna. Plotka umiera, kiedy pojawi się informacja jednoznacznie rozstrzygająca sprawę.

W sieci dużo łatwiej znajdować nam nowe plotki. W sieci plotka wystrzeli bardziej niż kiedy plotkujemy twarzą w twarz.

- Czyli kiedy polityk przyznał, że np. ma problem z kolanem.
- Bo o czym plotkować, kiedy ktoś jasno powiedział, z czym ma problem?

- Jak plotkę napędza internet?
- Cudownie! To już nie jedna pani powiedziała drugiej pani, bo z iloma osobami możemy dziennie plotkować. Ile spotkać? Kilkanaście, kilkadziesiąt? A w sieci, jeśli jesteśmy popularni, przeczyta nas sto tysięcy i więcej! W sieci dużo łatwiej znajdować nam nowe plotki. W sieci plotka wystrzeli bardziej niż kiedy plotkujemy twarzą w twarz.

- W przypadku syna pani byłej premier wystarczyłoby powiedzieć, co się stało?
- Gwarancji nie ma, ale kiedy pojawiają się fakty – plotka traci na atrakcyjności i umiera.

Smaki Kujaw i Pomorza odcinek 10

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska