Wielu żołnierzy z brodnickiej jednostki brało udział w misjach pokojowych ONZ. Głównie na Bliskim Wschodzie. Wprawdzie zagrożenie - szczególnie w tamtym rejonie świata, w Syrii czy Libanie - było wkalkulowane w służbę, to udział w wojnie, nawet na jej dalekim zapleczu, jest zupełnie czym innym. Wiedzą o tym oficerowie, żołnierze nadterminowi, służby czynnej. Wiedzieli o tym wkładając po raz pierwszy mundur. Dziś wypełniają sojusznicze zobowiązania jako koalicjanci Amerykanów i Brytyjczyków.
Odlatują z podgnieźnieńskiego lotniska do jednej z baz NATO w Turcji, gotowi wykonać dalsze rozkazy. Pożegnali ich wczoraj wojskowi, dowództwo jednostki, kapelan ks. mjr Bolesław Lichnerowicz, starosta brodnicki Waldemar Gęsicki, burmistrz miasta Wacław Derlicki. Przede wszystkim najbliżsi, towarzyszący im podczas uroczystego apelu. Nie obyło się bez łez.
Pluton na wojnę
Bogumił Drogorób

Oni odlatują do Turcji.
Stanęli na placu apelowym, w szyku, z innymi pododdziałami 4 Pułku Chemicznego. Był to dla nich ostatni apel tej wiosny. Wrócą, prawdopodobnie, jesienią.