Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pływalnia zamknięta przez trzy tygodnie sierpnia, z powodu remontu

MARIA EICHLER
Mariusz Paluch musi się gimnastykować, żeby pływalnia funkcjonowała
Mariusz Paluch musi się gimnastykować, żeby pływalnia funkcjonowała Ramona Wieczorek
Jutro Mariusz Paluch, szef Centrum Parku dowie się, w jakim zakresie może robić remonty. Są niezbędne, żeby basen dobrze funkcjonował.

Przerwa w działalności basenu potrwa od 1 do 21 sierpnia. To wariant zakładający większość niezbędnych prac remontowych, ale jeszcze nie wiadomo, czy zgromadzenie wspólników wyda na to zgodę. Bo Mariusz Paluch, prezes Centrum Parku nie ukrywa, że nie ma skąd wziąć pieniędzy na ten cel i jeśli nie dostanie ich od miasta, to remont będzie tylko kosmetyczny.

A co trzeba zrobić? Problemem jest utrzymanie czystości podłóg w przebieralniach. Dziś na 10-letnich kaflach, kompletnie wytrawionych chemicznie, trudno to osiągnąć, na dodatek przez fugi przenika wilgoć. Można temu zaradzić, kładąc na kafle żywicę metaakrylową za 45 tys. zł albo wymienić glazurę - 30 tys. zł, albo co tydzień nasączać kafle kwaśnymi roztworami - jest to wydatek rzędu 5,6 tys. zł tygodniowo.

Trzeba by wymienić szafki ubraniowe, na - jak to określa Paluch - wandalo- i głupotoodporne - z elektronicznymi zamkami i z tworzyw niekorodujących - koszt 150 tys. zł.
Niezbędny jest generalny remont niecki małego i dużego basenu - za 70 tys. zł. Pozostałe przeglądy i naprawy urządzeń mogą kosztować 39 tys. zł.

Jutro decyzja. Jeśli będzie negatywna, to przestój potrwa krócej. Paluch już zgodnie z wytycznymi zredukował zatrudnienie w Centrum Parku o osiem etatów. Teraz jego zespół liczy 29 osób, łącznie z zatrudnionymi w hali. - Ciągle jesteśmy przedmiotem publicznej dyskusji, czujemy presję i musimy oszczędzać - mówi prezes. - Moi pracownicy nie zarabiają kokosów.
Podaje przykłady - konserwator na trzy czwarte etatu dostaje na rękę 1,1 tys. zł, kasjerka może 100 - 200 zł więcej.

- Wstydzę się o tym mówić, gdybym nie zlecał moim ludziom prac wykonywanych do tej pory przez firmy zewnętrzne, to w ogóle byłaby bieda - kwituje.

Na otarcie łez i by jeszcze zmotywować ludzi do pracy, Paluch co roku organizuje dla nich jakiś integracyjny wypad - a to wycieczkę, a to koncert, spływ czy zawody. W tym roku jadą do Grecji. Pieniądze na to mają z funduszu socjalnego. Ile każdy musi dopłacić? - Nie więcej niż 300 zł - mówi Paluch. - Szukam takich ofert, które są najbardziej korzystne. A dla mojej załogi jest to na pewno frajda.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska