Bezrobocie we Włocławku i powiecie włocławskim to poważny problem, ale wszystko wskazuje na to, że idzie ku lepszemu. Od stycznia do grudnia ubiegłego roku liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 1588 osób. Styczeń i luty to miesiące, w których ze znalezieniem pracy są największe problemy, ale poszukujących zatrudnienia ratują wyjazdy za granicę, takie jak na przykład do Hiszpanii.
Prognozy wskazują
że w marcu na włocławskim rynku pracy nastąpi ożywienie. O pracowników już zabiegają firmy budowlane. Na tablicy w Powiatowym Urzędzie Pracy we Włocławku najwięcej jest ofert pracy właśnie w zawodach budowlanych. Poszukiwani są zarówno murarze, cieśle, hydraulicy, jak i inspektorzy budownictwa czy kierownicy budów. Pracowników w tych zawodach zaczyna bowiem brakować, nie tylko zresztą na włocławskim rynku.
"W cenie" są także szwaczki i krawcowe. Nie znaczy to jednak, że w tej grupie zawodowej nie ma bezrobocia. - W Powiatowym Urzędzie Pracy we Włocławku zarejestrowanych jest wciąż 300 krawcowych - mówi dyrektor Małgorzata Izdebska. Kto ma największe problemy ze znalezieniem posady? - Absolwenci szkół rolniczych, ogrodniczych oraz ochrony środowiska, zarówno po technikum, jak i po studiach - odpowiada dyrektor PUP.
Nie potwierdzają się
na szczęście krążące po mieście plotki o grupowych zwolnieniach, mających jakoby dotknąć pracowników jednego z większych zakładów przemysłu spożywczego. Do PUP nie wpłynęło na razie żadne zgłoszenie o grupowych zwolnieniach. Specjaliści od włocławskiego rynku pracy szacują, że rok 2006 będzie kolejnym, w którym bezrobocie będzie spadać.
Urząd pracy będzie w każdym razie dalej zachęcał tych, którzy bezskutecznie poszukują zatrudnienia do przyuczeń, przekwalifikowań, udziału w szkoleniach, stażach. Będą też pieniądze na rozpoczęcie działalności gospodarczej przez bezrobotnych. Dla robotników niewykwalifikowanych szansą będzie zatrudnienie w ramach robót publicznych, prac interwencyjnych i społecznie użytecznych.
