Projekt uchwały, dotyczący sprywatyzowania ZWiK można uznać za jeden z dziwniejszych. Choćby dlatego, że do planowanych zmian nie byli przekonani nawet ci, którzy go przygotowywali. - Z analizy, jaką przeprowadziła gdańska firma wynikało, że sytuacja ZWIK-u mogłaby się poprawić gdyby udało się pozyskać udziałowca gotowego zainwestować w ten interes duże pieniądze - tłumaczy Janusz Branicki, zastępca burmistrza Świecia. - Znając jednak realia , jest mało prawdopodobne, aby ktoś taki się znalazł. Poza tym, kondycja zakładu jest dobra i nie ma potrzeby zmian. Można by przy okazji coś popsuć.
Czterech za
Uchwała dotycząca prywatyzacji znalazła się w programie ostatniej sesji RM. Opinia burmistrza nie musi być przecież zgodna z odczuciami radnych. To im przysługuje prawo decydowania o losach spółek należących do gminy. Samorządowcy nie byli jednomyślni. Dziewięciu głosowało przeciwko prywatyzacji. Za były cztery osoby. Dwie wstrzymały się.
Zmiany są niepotrzebne
Jednym z tych, który najdłużej przekonywał o szkodliwości ewentualnego przekazania ZWIK-u w prywatne ręce, był lider Centroprawicy, Tadeusz Zawiasiński. - Nie można wyzbywać się firm, które są monopolistami na rynku - przekonuje. - Jakimś błędem była utrata kontroli nad tym co dziej się w ZEC-u. W tej chwili gmina nie ma żadnego wpływu na koszty ogrzewania. Jeszcze gorszym posunięciem byłoby oddanie ZWIK-u, który jest jedynym dostawcą wody i odbiorcą ścieków na terenie gminy. Zresztą zmiany są niepotrzebne skoro Zakład ma zadowalające wyniki ekonomiczne.
