Po interwencji "Pomorskiej" drogowcy zasypią monstrualną dziurę przy ulicy Maciejowickiej. Mieszkańcy czekali na to latami

Pan Jarosław Głowacki z ulicy Maciejowickiej miał we wtorek prawdziwe urwanie głowy. Wizyta z dzieckiem u lekarza, a później od samego rana nawał służbowych obowiązków w pracy. Najgorsze, że nie można było ich odłożyć na później.

- Bardzo się spieszyłem, żeby wszystko załatwić, ale przy samym wyjeździe z garażu mój samochód zawiesił się w zalanej wodą z lodem dziurze. W zarządzie dróg sprawa naszej ulicy jest już znana. Przysłali pomoc drogową, która wyciągnęła auto, ale to nie rozwiązuje problemu - mówi mieszkaniec Miedzynia.

Dowiedzieliśmy się, że Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej od trzech z górą lat jest zasypywany przez ludzi z ulicy Maciejowickiej prośbami o wyrównanie i utwardzenie nawierzchni.

- Zimą, przez półtora miesiąca nie wyjeżdżałem z garażu, bo nie dało się przejechać przez zaspy.

Dzwoniliśmy niezliczoną ilość razy do zarządu, żeby przyjechali odśnieżyć. Pług nie przejechał przez Maciejowicką ani razu. Podczas roztopów dziura, która i tak z roku na rok była coraz większa, zrobiła się głęboka na przynajmniej pół metra. W ubiegłym roku próbowałem wsypywać do niej gruz, ale to niewiele dało. A gdybyśmy przed domem nie położyli kostki, to podejrzewam, że nikt nie przeszedłby tu suchą nogą - opowiada Jarosław Głowacki.

W imieniu mieszkańców poprosiliśmy ZDMiKP o wyjaśnienia.

- Zbadałem sprawę. Od kompetentnych pracowników zarządu dowiedziałem się, że dosłownie od przyszłego tygodnia rozpoczyna się profilowanie tzw. gruntówek w Bydgoszczy. Termin rozpoczęcia prac był uzależniony od pogody. Teraz już wiadomo, że temperatury w dzień będą w plusie, a nocą nie spadną drastycznie poniżej zera - informuje Krzysztof Kosiedowski z zespołu prasowego ratusza.

Drogowcy przepraszają za uciążliwości. Obiecali "Pomorskiej", że tym razem nie ominą ulicy Maciejowickiej, a dziury w jezdni zasypią betonowym kruszywem.