Nieliczne babcie, podobne do mojej, wołają o opamiętanie. I nic więcej nie mówią. Na Facebooku nikt by nie zrozumiał. Tu bowiem trwa wzajemne oskarżanie się o to, kto podgrzewa mowę nienawiści. Ciekawe, że bardzo wielu tych, którzy krzyczą, że śmierci prezydenta Gdańska winne jest szczucie, też nie jest wolnych od wyzwisk i złych życzeń w stronę „wrogów”.
Najgorsze jest jednak to, że wyzywający przewidują, że lepiej nie będzie, bo to taki kraj, tacy ludzie, takie czasy.
Czytaj również: Daniel Magical - Patostreamer z Torunia i jego matka pochwalili atak na prezydenta Gdańska. Są zatrzymani!
Tak zdolność milczenia staje się luksusem i rodzi obawy przyzwoitych ludzi, którzy rozumieją, że żałobę przeżywa się w spokoju, godząc się wewnątrz na nieprzyjemne uczucia, jakie jej towarzyszą. To lęk, ból, zwątpienie, a nawet gniew. Nie jest łatwo czuć to wszystko. Stąd pewnie hejterzy z prawa i lewa mielą ozorem, aby poczuć doraźną ulgę.
Oto rodzą się właśnie teorie, że Polska stoi nad przepaścią, że się pozabijamy, że nie ma dla nas ratunku.
Śmierć prezydenta próbują przekuć w mit o obolałej i cierpiącej ojczyźnie, w której żywego ducha współczucia nie ma i nie będzie. Zadają pytania z tezą, czy prezydenta zabiła polityka, jakby to ona była najgorszą z matek karmiących nienawistne komentarze. A przecież politykę robią ludzie. Tak samo jak ludzie pracują w znienawidzonych korporacjach i piszą te wszystkie komentarze, domagając się zadośćuczynienia za swoje frustracje i lęki.
Zamiast więc ubolewać nad językiem nienawiści, sami przestańmy go stosować. Trudne? Wystarczy powstrzymać się od wyrażania swojej opinii, a jeśli już naprawdę musimy, powiedzmy coś, co doda otuchy, a nie zrani. Ten trening może przynieść efekty. Udajemy, aż tacy się stajemy. Lepiej udawać kogoś lepszego, niż się jest. Kto wie, może wejdzie nam w krew. A na pewno mniej krwi wypije.
Światełko do Nieba w Bydgoszczy dla śp. Pawła Adamowicza, pr...
Śmierć Pawła Adamowicza jednoczy kraj, Polacy mówią "Stop Przemocy!"