Po wielu miesiącach walki, widowiskowych protestach (prezydent Bydgoszczy opuścił salę obrad w czasie dyskusji nad tekstem uchwały Rady Miasta), oskarżeniach o łamanie prawa (wojewodę krytykowano za późną publikację treści uchwały w biuletynie) w ubiegłym tygodniu zaczęły obowiązywać nowe stawki opłat targowych. Zgodnie z wolą radnych są one od 30 do 50 niższe.
- Rada Miasta decydując się na obniżenie stawek udowodniła, że można myśleć inaczej - nie tylko o podwyższaniu opłat. Uchwała weszła w życie miesiąc za późno. Nie znam drugiej, która byłaby tak wnikliwie badana - twierdzi Wojciech Nowacki, przewodniczący komisji budżetu RM.
Zmiana własności?
Zdaniem radnego Nowackiego na decyzji radnych zyska kilkaset osób, szczególnie tych, którzy pracują na targowisku hurtowym przy ul. Kieleckiej.
- To pierwszy krok - zapowiada przewodniczący komisji budżetu podkreślając, że nadszedł czas na poprawienie warunków najmu. - _Prowadzący targowiska spisują umowy dzierżawy na zbyt krótki okres; od roku do trzech lat. Uniemożliwia to inwestowanie w administrowany przez nich teren. Miasta, jego właściciel, zawsze dyktuje warunki. Uważam, że są one niekorzystne dla kupców.
**_Zbierają administratorzy
Przypomnijmy, że zgodnie z zapisem uchwały obowiązek uiszczenia opłaty targowej powstaje z chwilą rozpoczęcia sprzedaży na targowiskach oraz w innych miejscach.
Zwolnione od opłaty targowej są osoby, które m.in.: prowadzą działalność handlową prowadzoną na imprezach charytatywnych. Na inkasentów wyznaczono prowadzących targowiska.
