Tak twierdzą Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski i szefowie wojewódzkich służb ochrony środowiska i sanitarnych.
Swą wiedzę opierają na zapewnieniach starosty mogileńskiego Tomasza Barczaka oraz na własnych badaniach gleby i wody, w tym studni i ujęć wody pitnej. Mimo to mieszkańcy tej wsi i okolicznych są zaniepokojeni. Takie sygnały dochodzą do wojewody.
We wtorek (5 czerwca) w urzędzie wojewódzkim odbyła się konferencja prasowa poświęcona tym problemom. Przypomnijmy, że pożar składowiska odpadów niebezpiecznych w miejscowości Wszedzień wybuchł 29 maja wieczorem. Z żywiołem walczyło 40 zastępów strażackich.
Pożar we wsi Wszedzień pod Mogilnem. Trwa dogaszanie pożaru ...
Dlaczego warto nosić odblaski? Mówi Sławek Piotrowski.