Po protestach górników czas teraz na rolników?

W czwartek od godz. 10 przed sępoleńskim starostwem protestować będą rolnicy z powiatu sępoleńskiego. Są wkurzeni na państwo za to, jak ich traktuje.

Prosili o pomoc
Nieformalnym szefem protestu będzie Marek Witkowski, radny sejmiku kujawsko-pomorskiego, który mimo że pracuje jako nauczyciel w Więcborku, sam też jest rolnikiem, prowadząc od ponad 20 lat 16-hektarowe gospodarstwo rolne w Zakrzewku pod Więcborkiem z produkcją pszczelarską. W sejmiku Witkowski jest m.in. członkiem komisji rolnictwa i rozwoju wsi. - Rolnicy z naszego terenu zwrócili się do mnie z prośbą o pomoc w zorganizowaniu protestu - mówi Marek Witkowski. Przyczyna protestu jest złożona.

Zobacz także: Będzie protest rolników! Gospodarze przyjadą do Żnina [zdjęcia]
Jak mówi, rolnicy chcieli już wcześniej wyrazić swoją dezaprobatę wobec działań rządu i przyłączyć się do protestu górników. - Chcieli wesprzeć górników, ale wyszło na to, że górnicy postawili swój interes ponad dobro całego kraju - mówi Witkowski.

Dlatego w czwartek rolnicy z powiatu sępoleńskiego sami będą protestować. Nie podoba im się brak polityki rolnej kraju, brak dbałości o ich interesy. - Rolnicy nie chcą produkować tylko na zlecenie pod konkretne zamówienie. Nie mają swobody - mówi Witkowski.

Ceny skupu żywca wieprzowego |Create infographics

Starosta nic nie wie
To pierwszy po wielu latach protest. Rolnicy nie chcą blokować ronda, ani drogi. Jednak nie wykluczają, że protest będzie się rozszerzał, tym bardziej, że zawiązała się też już wojewódzka grupa rolników i osób im przyjaznych, które są niezadowolone z rządów państwa.

Tylko kto ma być adresatem tego protestu? Starosta sepoleński Jarosław Tadych nic oficjalnie nie wie o planowanym proteście. - Nikt się do mnie jeszcze nie zgłosił - mówi Tadych.

Ceny skupu żywca wieprzowego |Create infographics