Najpierw zaproponowali, aby podwyżka była mniejsza niż wynikało to z kalkulacji przedstawionej przez MPGK. Kiedy oponował prezes spółki Artur Lorczak, odrzucili propozycję podwyżki przedstawioną przez niego.
Tuż po tym, jak nie przyjęli uchwały radni deklarowali, że chcą rozmawiać i szukać kompromisu. W podobnym tonie wypowiadał się burmistrz Leszek Duszyński.
Okazja do rozmów będzie już w najbliższy wtorek. Na ten dzień przewodnicząca Teresa Kujawa zwołała bowiem nadzwyczajną sesję rady miejskiej. Radni mają głosować nad zmianą budżetu oraz nad ustaleniem stawki za odbiór śmieci.
Tym razem w projekcie uchwały nie ma podanej konkretnej kwoty. Poprzednim razem radni dostali projekt z wpisanymi propozycjami - 12,80 zł od mieszkańca jeśli segreguje śmieci oraz 25,6o zł jeśli śmieci nie segreguje.
Radni spotkają się o godzinie 8.00 na posiedzeniu wspólnym komisji. Wtedy będzie okazja do dyskusji i ustalenia kwoty. Dodajmy, że radni PSL i Niezależni, choć głosowali przeciwko wyższym stawkom zapewniają, że rozumieją potrzebę podniesienia opłat. Nie godzą się natomiast na taki skok cen.
Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że przynajmniej część nich będzie optowała za zaproponowanymi już w minioną środę cenami. Przypomnijmy, że było to 11,50 zł oraz 23 zł od mieszkańca na miesiąc. Dodajmy, że w tej chwili mieszkańcy gminy Mogilno płacą 10 zł od osoby. Ci, którzy zdeklarowali, że nie będą segregować odpadów płacą 20 zł.
MPGK wylicza jednak, że ta stawka nie wystarcza na pokrycie kosztów - wywozu śmieci do instalacji przetrwania w Inowrocławiu, tworzenia punktów selektywnej zbiórki, obsługi całego systemu odbierania odpadów. A wszystko dlatego, że góra śmieci, oddawanych przez mieszkańców wciąż rośnie.
