Grudziądzanie nie mogą odżałować remisu ze Startem. Gniezno zabrało 1 punkt, a to oznacza, że GTŻ musi już tylko wygrywać. Plan był taki, żeby do ekstraligi awansować z pierwszego miejsca.
Zobacz także: GTŻ Grudziądz zremisował ze Startem Gniezno
Drużyna GTŻ jest zdeterminowana do walki o kolejne wyjazdowe zwycięstwo.
Trener GTŻ Robert Kempiński eliminuje najsłabsze ogniwa drużyny. Nie ma w składzie Davida Ruuda, za to powrócił znacznie bardziej objeżdżony Andrij Karpow. Czy polski senior, Norbert Kościuch będzie już w na tyle dobrej dyspozycji, by skutecznie walczyć w tym arcyważnym meczu? O tym przekonamy się już dziś.
Mecz będzie wyjątkowy z racji jego wielkiej rangi, ale także z powodu jego bezpośredniej transmisji do Grudziądza. GTŻ zaprasza kibiców na stadion przy ul. Hallera, by wspólnie gremialnie obserwować walkę na torze w Lublinie.
Będzie to możliwe dzięki temu, że Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami, które administruje stadionem, postanowiło wykorzystać telebim, który służył grudziądzanom w strefie kibica podczas EURO 2012. Dzięki porozumieniu się z lubelską telewizją, nadana zostanie transmisja spotkania na żywo na grudziądzkim telebimie. Zostanie zamontowany na stadionie żużlowym przy ulicy Hallera.
Wstęp na wspólne oglądanie transmisji na żywo kosztuje 5 zł, ulgowy - 3 zł. Panie wejdą za darmo. Podczas relacji na terenie stadionu będzie możliwość nabycia piwa czy kiełbasek z grilla.
Relacja rozpocznie się o 18.30.
Lublinianie też są w grze
Tak więc cenna inicjatywa Jacka Piotrowskiego z TV GTŻ, który porozumiał się z KMŻ Lublin w sprawie transmisji, umożliwi grudziądzanom obejrzenie meczu. Wielu kibiców wybiera się jednak do Lublina, by na stadionie "Koziołków" dopingować drużynę GTŻ.
Lublinianie są ogromnie zmobilizowani. Z wielką uwagą śledzili mecz GTŻ ze Startem, a remis ich nieco zmartwił, gdyż jest dla KMŻ niezbyt korzystny. Trener Lubelskiego Węgla KMŻ, Marian Wardzała, zapewnia, że jego drużyna będzie walczyć, ale niczego nie obiecuje.
W czubie tabeli I ligi zrobił się ścisk. Pierwszy jest Start Gniezno (22 pkt), drugi GTZ (21 pkt), a trzeci KMŻ Lublin (20 pkt). Lokomotiv ma 8 pkt straty i nie liczy się w walce o awans. Lublinianie i grudziądzanie będą uważnie śledzić przebieg meczu w Daugavpils, gdzie walczyć będzie Start. Grudziądz liczy na to, że Gniezno nie wygra na Łotwie, o ile Lokomotiv zechce swoim kibicom zapewnić prawdziwe emocje i sportową walkę do końca.
Na razie żadna z trzech drużyn, które zachowały szanse na awans, nie może być pewna wywalczenia ekstraligi z pierwszego miejsca - mówi lider KMŻ Dawid Stachyra. - Przed sezonem nikt nie widział w nas ekipy, która może bić się o awans. Zrobiliśmy niespodziankę. Dla niektórych staliśmy się wręcz "sennym koszmarem", bo sprawa awansu do ekstraligi nie jest, z naszego powodu, taka oczywista dla głównych faworytów - Startu i GTŻ.
Stachyra ma udany sezon. Jest podporą swojej drużyny. Wywalczył z Karolem Baranem udział w finale Mistrzostw Polski Par Klubowych. KMŻ jest typowo polską drużyną, co pokazuje, że niekoniecznie zawodnicy zagraniczni stanowią o sile ekipy żużlowej. Lublin cieszy się m.in. z tego, że były trener "Koziołków, Rafał Wilk został złotym medalistą paraolimpiady w Londynie. Atmosfera w Lublinie jest bojowa.
Grudziądzanie wierzą w swoją drużynę. Zwycięstwo bardzo przybliżyłoby GTŻ do ekstraklasy.