https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po sieciówkę pod kasami toruńskiego MZK staniemy z szampanem

Wojciech Giedrys
fot. Lech Kamiński
- To skandal! - oburza się Grzegorz Franczak z Rubinkowa. - MZK nie sprzedaje miesięcznych na styczeń, bo czeka na podwyżkę cen biletów.

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/torun

Nasz Czytelnik odwiedził wczoraj kasę przy ul. Legionów. Chciał wykupić bilet miesięczny na styczeń. Od kasjerki usłyszał, że może odwiedzić punkt, ale dopiero po 30 grudnia. - Dowiedziałem się, że wtedy ma zapaść decyzja o podwyżce - opowiada Grzegorz Franczak. - To jakiś kabaret.

Magistrat chce podnieść ceny od Nowego Roku. Rada Miasta zajmie się projektem uchwały właśnie 30 grudnia. Sprzedaż biletów już w nowych cenach może ruszyć w przyszły czwartek i piątek. Wówczas kasy MZK mogą przeżywać prawdziwe oblężenie. - Być może pani dyrektor MZK chce postawić tym ludziom szampana, bo sylwester spędzany w kolejce może doprowadzić do furii - uważa Krystyna Dowgiałło, radna PO. - Nie wiem, skąd szefostwo zakładu wie, że radni uchwalą te ceny.

Przypomnijmy: radni zajęli się opłatami za przejazdy wozami MZK podczas ostatniej sesji - 10 grudnia. Najpierw władze Torunia zaproponowały, aby podnieść tylko ceny miesięcznych - o 5 (normalny) i 3 zł (ulgowy). Wcześniej jednak rajcy zdecydowali się zlikwidować opłatę za bagaż w pojazdach MZK.

Prezydent Michał Zaleski złożył więc autopoprawkę, by pokryć różnicę w budżecie zakładu. Zakładała ona, że za bilety miesięczne zapłacilibyśmy kolejno 5,5 i 3,5 zł. W górę miały też iść opłaty za jednorazowe przejazdy - o 10 gr. Radni nie przystali na te pomysły i odesłali projekt do prezydenta. Taki wniosek złożyła radna Dowgiałło, twierdząc, że wzrost powinien być sprawiedliwy i objąć wszystkie grupy pasażerów.

Właśnie taką sugestią kierowały się władze Torunia, przygotowując kolejny projekt dotyczący podwyżki biletów. - Chcemy, aby wzrost cen był równomiernie rozłożony na wszystkich pasażerów - przekonuje Ewa Kossakowska, szefowa biura ekonomiki i nadzoru właścicielskiego.

Jakie są powody podniesienia opłat? Rosną koszty utrzymania MZK m.in. ceny oleju napędowego. Przewoźnik musi też wydać dodatkowe 170 tys. zł na odpis na składki funduszu emerytur pomostowych. Z roku na rok spada także liczba osób korzystających z usług firmy.

Po zmianach bilet jednorazowy miałby kosztować 2,5 zł (o 10 gr więcej). Za miesięczne zapłacilibyśmy: na tramwaj - 63 zł (jest 62 zł), na autobus - 68 zł (65 zł), wszystkie linie - 80 (76 zł). W górę mają też iść: karnety - 18 zł (w tej chwili 17 zł), jednodniowe - 9,6 zł (9 zł) i tygodniowe - 40 zł (38 zł). Wśród radnych nie ma jednak zgody. Podwyżek nie chce klub PiS-PT. - Nie zgadzamy się na dobijanie nimi torunian - mówi radny PiS Zbigniew Rasielewski.

Stanowiska w tej sprawie nie ma jeszcze klub PO, który jest w koalicji z prezydentem. - Jeśli jest konieczność dostosowania ceny do kosztów, to trudno z tym dyskutować - mówi Dowgiałło.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
konus
Nie od dzisiaj znana jest arogancja dyrektorki MZK, mającej pełne poparcie prezydenta "dużego misia". Panie z punktów sprzedaży biletów nie są niczemu winne.One muszą realizować nakazy dyrektorki!!
x
xyz2
to w końcu po jest w koalicji z prezem czy nie ? bo co chwila gromy na niego lecą ze strony po... zjeść ciastko i mieć ciastko ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska