Po śmierci nienarodzonych bliźniąt nad szpitalem we Włocławku wisi kara. A szpital się odwołuje

Nad Wojewódzkim Szpitalem Specjalistycznym we Włocławku wisi kara. I to niemała, zważywszy na zadłużenie placówki. Kujawsko-pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zażądał od szpitala 1 mln 700 tys. złotych. To konsekwencja kontroli przeprowadzonej na oddziale położniczo-ginekologicznym po śmierci nienarodzonych bliźniąt.

Przeczytaj również: NFZ nałożył na szpital we Włocławku 1,7 mln zł kary!

Dyrektor włocławskiego szpitala Krzysztof Malatyński od decyzji w sprawie kary odwołał się, ale kujawsko-pomorski oddział NFZ to odwołanie oddalił. W tej sytuacji Wojewódzki Szpital Specjalistyczny złożył kolejne odwołanie - tym razem do prezesa NFZ w Warszawie. Ale odpowiedź z Warszawy jeszcze nie nadeszła.

Dyrekcja szpitala czeka. I liczy na pozytywne rozstrzygnięcie. Co będzie, gdy i to odwołanie zostanie oddalone? Jan Raszeja, rzecznik kujawsko-pomorskiego NFZ mówi: - Szpital będzie musiał zapłacić karę wraz z odsetkami.

Jak ta kara wpłynie na kondycję lecznicy? - Sytuacja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego się poprawia, choć nadal jest trudna, bo ciąży na niej przejęte zadłużenie - podkreśla Sławomir Kopyść, szef Rady Społecznej szpitala i członek zarzadu województwa. - Ale największe zagrożenie minęło, płynność placówki stopniowo się poprawia.

Czytaj również: Szpital we Włocławku wychodzi na prostą

Jeśli chodzi o karę, to nie jest wykluczone, że sprawa skończy się w sądzie. Sądowy wyrok pozwolił niedawno szpitalowi uniknąć kary nałożonej w związku z uchybieniami w realizacji inwestycji w ramach RPO.