Czternastogodzinny poród zakończył się tragicznie. Dziecko zmarło. Rodzina uważa, że gdyby lekarz podjął decyzję o cesarskim cięciu dziecko mogłoby żyć. Ojciec noworodka podkreśla, że wraz z żoną o cesarskie cięcie prosili trzykrotnie. Każda prośba spotkała się z odmową lekarza-ordynatora.
Minister zdrowia w TVN24 zakomunikował, że zlecił w świebodzińskim szpitalu kontrolę, którą ma przeprowadzić konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Kontrolę przeprowadzić ma również lokalny NFZ.
Marta Pióro, rzecznik szpitala potwierdza te słowa, zaznaczając, że kontrola pierwszego odbyła się w niedzielę. Kontrolę prowadzi też lubuski oddział NFZ.
- Naprawdę za wcześnie, by ferować wyroki, bo zanim się powie o jedno słowo za dużo, to warto się przez chwilkę zastanowić. Jest tam już w tej chwili zlecona przeze mnie kontrola konsultanta krajowego w dziedzinie ginekologii i położnictwa. Wiem, że również kontroluje sprawę Narodowy Fundusz Zdrowia oddział wojewódzki lubuski i jak będziemy wiedzieć więcej, to z całą pewnością opinia publiczna również zostanie o tym poinformowana - mówił Konstanty Radziwiłł w programie Jeden na jeden. - Jeżeli doszło do nieprawidłowości, winni zostaną ukarani - zapowiedział na antenie TVN24.
Joanna Branicka, p.o. rzecznika prasowego Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia potwierdza nam, że w poniedziałek rozpoczęto postępowanie kontrole w celu ustalenia prawidłowości organizacji udzielenia świadczeń. - Ocena sytuacji będzie możliwa po zakończeniu postępowania kontrolnego - wyjaśnia E. Branicka.
Przyczyny śmierci dziecka ma ustalić sekcja zwłok, której ostateczne wyniki będą znane za trzy tygodnie.
Dzień po tragicznym zdarzeniu w prokuraturze „przyjęto w protokołu zawiadomienie podejrzeniu popełnienia przestępstwa od ojca zmarłego noworodka”.
Na podstawie wstępnym informacji zostało wszczęte śledztwo. Ma ustalić, czy podczas prowadzonej akcji porodowej doszło do „narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia skutkujące nieumyślnym spowodowaniem śmierci noworodka”.
Sprawą zainteresuje się także Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, który zapowiedział, że postępowanie wyjaśniające zostanie wszczęte z urzędu.
Marta Pióro podtrzymała deklarację szpitala, że będzie on współpracował ze wszystkimi instytucjami, które zajmują się sprawą.
- Bardzo nam zależy na wyjaśnieniu zdarzenia - podkreśliła.
Lekarz poprosił o zwolnienie z pełnienia funkcji ordynatora oddziału i czeka na wyjaśnienie zdarzenia.
Do konsultanta krajowego skierowaliśmy pytania dotyczące podjętej kontroli. Oczekujemy na odpowiedź. Do sprawy wrócimy.
Zobacz też:
- Tragiczny wypadek na S3 pod Zieloną Górą. Czołowo zderzyły się dwa tiry [ZDJĘCIA]
- Kobieta rodziła w świebodzińskim szpitalu 14 godzin. Błagała o cesarkę
Zobacz też: Kierowca BMW jechał 114 km/h w terenie zabudowanym, w dodatku wyprzedzał na przejściu dla pieszych