www.pomorska.pl/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
- Nie mają prawa dawać, ale zabierać to już mają - mówi roztrzęsiony dziadek dziewcząt pan Włodzimierz (nazwisko do wiadomości redakcji). - Jak można tak nieczule traktować sieroty.
Mężczyzna jest prawnych opiekunem dwóch wnuczek, które 14 lat temu przeżyły rodzinną tragedię.
- Dostaliśmy telefon w nocy, że się pali - drżącym głosem wspomina pan Włodzimierz. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce obie wnuczki leżały przed domem. Budynek stał w płomieniach.
Dziewczynki przeżyły tylko dlatego, że ich ojciec wyrzucił je z płonącego budynku przez okno. Sam nie zdołał się już uratować. W płomieniach zginęła też jego żona.
- Miały kilkumiesięcznego braciszka - płacze nasz Czytelnik. - On nie przeżył upadku z wysokości.
Po tej tragedii dziećmi zaopiekowali się dziadkowie. Zakład Obsługi Komunikacji Miejskiej przyznał wszystkim na czas nieokreślony upoważnienie do bezpłatnych przejazdów autobusami komunikacji miejskiej w Białymstoku.
W ten sposób chciał pomóc rodzinie tragicznie zmarłego pracownika. Pod upoważnieniem podpisała się Alicja Maria Wróbel, ówczesna dyrektor. I tak dziewczyny jeździły przez 13 lat. Wszystko się zmieniło pod koniec ubiegłego roku.
- Wnuczka jechała autobusem i była kontrola - mówi pan Włodzimierz. - Kontroler powiedział, że upoważnienie jest nieważne.
Nasz Czytelnik udał się do departamentu dróg i transportu. Przedstawił całą historię. Był pewien, że zaszło nieporozumienie i ulga zostanie przedłużona. Był jednak w błędzie.
- Dyrektor Prokop powiedział, że ulga została przyznana bezprawnie i nic nie może z tym zrobić - mówi nasz Czytelnik.
Kiedy prośby w departamencie transportu nie pomogły, udał się do prezydenta.
- Z powodu braku podstaw prawnych wniosek nie może być załatwiony pozytywnie - odpowiedział mu w liście Adam Poliński, zastępca prezydenta.
- W świetle obowiązujących przepisów wspomnianej rodzinie nie przysługuje prawo do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską - dodaje Jarosław Wyszkowski, zastępca dyrektora Zarządu Białostockiej Komunikacji Miejskiej.
- Uchwała Rady Miejskiej precyzyjnie definiuje grono osób, które mogą korzystać z tego typu ulg.
Jedynym prawnie możliwym wyjściem z sytuacji jest skorzystanie z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.