Po ponad tygodniu cała trójka wciąż przebywa w szpitalach. Pan Daniel i Amelka w Gryficach, a pani Ola w Poznaniu.
- W najgorszym stanie jest Daniel. Ma poparzone 90 procent ciała, w dodatku organy odmawiają posłuszeństwa - relacjonuje Kamila Złakowska, przyjaciółka rodziny. - Lekarze oceniają jego stan jako krytyczny.

- Stan Amelki na szczęście jest nieco lepszy. Przeszła już pierwszy przeszczep skóry. Dziewczynkę wybudzono ze śpiączki. Obawialiśmy się o jej wzrok, ale wszystko wskazuje, że będzie dobrze. Ola z kolei jest w szpitalu w Poznaniu. Jej stan jest zły, ale stabilny.
Przeczytaj koniecznie: Wybuch gazu na Byszewskiej. Piesek wydobyty spod gruzów domu [zdjęcia]
Przyjaciele państwa Adamowicz postanowili pomóc poszkodowanym w wybuchu gazu. - Dziewczynka na pewno będzie musiała przejść między innymi plastykę nosa, potem kolejne zabiegi. Przed nią i resztą rodziny również długa rehabilitacja - mówi Kamila Złakowska.
Pieniądze można wpłacać zarówno na specjalnie uruchomione konto, organizatorzy akcji „Pomoc dla Amelki, Oli i Daniela” zachęcają też do licytacji specjalnej kartki (szczegóły na profilu akcji na facebooku). W planach są też zbiórki pieniędzy: również za granicą oraz szkołach oraz specjalny koncert charytatywny. Zgłaszają się też już pierwsze firmy i instytucje z deklaracjami pomocy.

- Rodzice Oli czuwają przy Amelce w Gryficach, a koszty związane chociażby z noclegami są ogromne. Rodzina Daniela regularnie jeździ z kolei do syna, na co też wydaje astronomiczne sumy.
Wybuch butli z gazem w Bydgoszczy. Matka, ojciec i 7-letnia ...
Pani Kamila przyznaje, że reakcja ludzi przeszła jej najśmielsze oczekiwania. - Na naszym profilu mamy już 1,5 tysiąca polubień. Zgłosiły się osoby, które chcą przekazać komplety mebli, nowe zabawki, a także mnóstwo pięknych rzeczy na aukcje, w tym na przykład suknię ślubną - dodaje.
ZOBACZ: Tyle zarabiają Polacy za granicą [STAWKI]
Do całej tragicznej historii niezwykły fragment dopisała też historia Tosi, psiaka małej Amelki, przygarniętego z bydgoskiego schroniska. - Jak zobaczyliśmy to, co zostało z domu, byliśmy pewni, że Tosia niestety zginęła - opowiada Kamila Złakowska. - Jednak kiedy po kilku dniach od tragedii dziadek dziewczynki przeszukując gruzowisko w poszukiwaniu osobistych rzeczy rodziny , usłyszał skamlenie. To była Tosia! Oprócz niewielkich poparzeń na pyszczku, nie odniosła żadnych poważniejszych obrażeń. To niesamowite - dodaje pani Kamila. - Amelka już wie, że jej ukochana Tosia ocalała. Nawet Danielowi poprawiły się parametry, kiedy usłyszał wiadomość.

Pomoc dla rodziny można wpłacać na konto:
Fundacja DUM SPIRO, SPERO, Bank PEKAO S.A., 06 1240 1183 1111 0010 3547 9036 z dopiskiem „Dla rodziny Adamowicz”
***
Pogoda na dzień (18.10.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active