Krótko
Krótko
Niedawno w podobnej sprawie wypowiedział się Sąd Najwyższy Rzeczpospolitej Polskiej.
W uchwale z dnia 17 kwietnia 2009 r. (sygn. akt III CZP 14/09) stwierdził, że nieważna jest uchwała zarządu spółdzielni, niezaliczająca piwnicy jako pomieszczenia przynależnego do lokalu mieszkalnego w sytuacji, gdy piwnica przyporządkowana jest do tego lokalu i pozostaje w użytkowaniu osoby, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu.
W listopadzie 2008 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy stwierdził, że zarząd Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie może zaliczać piwnic do części wspólnych, tylko musi przypisać je do wyodrębnionych lokali. Wyrok był efektem skargi pani Teresy (nazw. do wiad. red.), lokatorki, która w 2007 r. padła ofiarą takich praktyk. Zarząd spółdzielni odwołał się jednak od decyzji sądu. Całą historię opisywaliśmy 9 stycznia, w artykule "Spółdzielnia łamie prawo, wyodrębniając mieszkania bez piwnic".
Niedawno Sąd Apelacyjny w Gdańsku odrzucił apelację BSM. - Ale nie przyznał racji lokatorce, tylko zrobił to z przyczyn formalnych - interpretuje po swojemu Tadeusz Stańczak, prezes spółdzielni.
Chodziło o to, że BSM (mimo kilkakrotnych wezwań) nie wskazała wartości przedmiotu sporu, twierdząc, że wynosi on zero złotych.
Bez względu na przesłanki, decyzja SA uprawomocniła wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego. - Pozostaje nam więc tylko się do niego zastosować - przyznaje Tadeusz Stańczak i zapowiada formalne przypisanie piwnicy do mieszkania pani Teresy i ponowne ustalenie wartości jej udziału w nieruchomości. Podobne zmiany zostaną wprowadzone we wszystkich aktach notarialnych zawartych z mieszkańcami jej budynku.
Jednak już mieszkańcy pozostałych zasobów BSM (nawet jeśli są w podobnej sytuacji) przypisania piwnic do wykupionych mieszkań nie powinni się spodziewać. - Wyrok dotyczy tylko tej konkretnej nieruchomości - wskazuje prezes BSM. - Poza tym najważniejsze jest teraz dla lokatorów, by wyodrębnić jak najwięcej mieszkań na korzystnych dla nich zasadach, które Trybunał Konstytucyjny pozwolił stosować do końca roku (mieszkania "za złotówkę - red.).
Później zmian jednak Tadeusz Stańczak również nie przewiduje, twierdząc, że, skoro ktoś podpisał akt notarialny bez piwnicy, to znaczy, że mu to odpowiada. - Poza tym zmienianie teraz tych wszystkich zapisów przyniosłoby więcej szkody niż pożytku i kosztowałoby mnóstwo pieniędzy - przekonuje prezes BSM.
Nie przekonuje go nawet uchwała Sądu Najwyższego z kwietnia tego roku. Gremium orzekło, że: "nieważna jest uchwała zarządu spółdzielni, niezaliczająca piwnicy jako pomieszczenia przynależnego do lokalu mieszkalnego w sytuacji, gdy piwnica przyporządkowana jest do tego lokalu i pozostaje w użytkowaniu osoby, której przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu." - Wyrok dotyczy tylko przekształceń po 30 lipca 2007 roku. Wcześniejszych uchwał nie może zakwestionować nawet Sąd Najwyższy, bo prawo nie działa wstecz - kwituje Tadeusz Stańczak.