- Nie mamy wątpliwości, że pacjent Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu zmarł wskutek pobicia - mówi Jolanta Cieślewicz, prokurator rejonowy w Świeciu. Odpowiedzialny za to 23-letni pacjent tej samej lecznicy usłyszał dwa zarzuty: zabójstwa i próby zabójstwa. Grozi mu od ośmiu lat więzienia do dożywocia za kratami. Przypomnijmy, że próbował zabić pielęgniarkę, która zastała go z denatem w szpitalnej palarni. Uniknęła ciosów, ale przeżywa traumę, jest na zwolnieniu lekarskim.
Przeczytaj również: Zabójstwo w szpitalu psychiatrycznym w Świeciu! Pielęgniarki: - Nie jesteśmy w stanie zapanować nad 30 mężczyznami [wideo]
Jej koleżanki po fachu są przerażone. Na internetowym forum odnoszą się do wyjaśnień dyrektora szpitala Wiesława Kiełbasińskiego, że poprawił bezpieczeństwo na oddziałach: "Psycholog, terapeuta i lekarz są na oddziale tylko do godz. 15. Potem zostaje trzech lekarzy na izbie przyjęć. Nie ma ich też w nocy. A ci odważni mężczyźni, zatrudnieni przez szpital, których tak zachwala pan dyrektor, sami są w strachu, gdy wzywamy ich do pomocy. Niejeden z nich nie podejdzie nawet do pobudzonego chorego."
Czytaj e-wydanie »