Po zaręczynach będzie pogrzeb. Rodzina prosi o pomoc

Kamil wraz z dziewczyną Patrycją wyjechali do Gambii na przełomie roku. W Afryce zaplanowali zaręczyny. Wyjazd zorganizowali sami, co nie jest szczególnie trudne, gdy weźmie się pod uwagę morze tanich ofert, także w kierunku afrykańskim. Za przelot w obie strony młodzi mogli zapłacić jedynie nieco ponad 2 tys. zł od osoby.

Co z ubezpieczeniem? Z tej opcji nie skorzystali.

Kamil zginął w nieszczęśliwym wypadku. 28 grudnia 2016 roku podczas kąpieli w wodach Oceanu Atlantyckiego utonął.
Stowarzyszenie „Nasz Zamość”, facebookowe strony grup związanych z gminą Szubin, a także Zespół Szkół Budowlanych w Bydgoszczy, do którego chodził 22-letni Kamil - wszyscy piszą o dramacie rodziców, którzy stracili syna i nie mogą go pochować. Sprowadzenie zwłok z Afryki to wydatek co najmniej 50 tysięcy złotych.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Romantyczny wyjazd był spełnieniem ich marzeń. Jego zwieńczeniem miały być zaręczyny. Nie śmierć... - mówi Ryszard Synakiewicz, sołtys Zamościa, i dodaje, że ludzie natychmiast rozpoczęli zbiórkę pieniędzy. - Trzeba pilnie pomóc rodzinie Kamila. O tragedii dowiedzieli się przez telefon, nie zobaczą ciała swojego dziecka...

Wpłat można dokonać na konto bankowe Stowarzyszenia „Nasz Zamość”: Bank Spółdzielczy w Szubinie: 47 8164 0001 0000 8107 2000 0001. - W tytule wpłaty prosimy o wpis: „Pomoc dla rodziców Kamila” - apeluje Synakiewicz.

I dodaje: - Będzie też możliwość przekazania darowizny do puszki po każdej mszy świętej w parafii pw. Ojca Pio w Zamościu w najbliższą sobotę i niedzielę. Pieniądze mają pokryć koszty transportu ciała Kamila do Polski oraz wesprzeć rodzinę, która znalazła się w trudnej sytuacji finansowej - zaznacza Ryszard Synakiewicz.

Gąszcz przepisów przerastał rodzinę. Niemal w ostatniej chwili udało się nie dopuścić do pogrzebu w Afryce. Pracownicy firmy Glob s.c., która zajęła się transportem Kamila do Polski, mówią, że najwięcej kosztów (ponad 40 tysięcy złotych) było po stronie afrykańskiej, chodziło m.in. o dokumentacje, o odpowiedni transport (podwójna trumna), itp.

Firma polska koordynowała całą procedurę zdalnie. Rodzina nie otworzy trumny. Dostanie jedynie, jako potwierdzenie, zdjęcie syna.
- Ludzie rzadko u nas pytają o ubezpieczenie indywidualne - przyznaje Longina Januszewska z biura podróży Orbi - Travel. - Niektórzy pokazują kartę EKUZ z NFZ, która przecież obowiązuje tylko w Europie.

Ile to kosztuje?

Poprosiliśmy agenta ubezpieczeniowego o obliczenie, ile kosztowałoby ubezpieczenie do Gambii. - Zdrowa młoda osoba za ubezpieczenie kosztów leczenia do wysokości 200 tys. zł, obejmująca podstawowe ryzyka, w tym ewentualny koszt sprowadzenia ciała do kraju na tydzień pobytu tam zapłaci 56 zł - wylicza Przemysław Koselski.

Czy chętnie się ubezpieczamy na czas podróży wakacyjnych?

- Są trzy grupy klientów - wylicza Koselski. - Pierwsza to ci, którzy chcą mieć w pakiecie wszystko, żadnego ryzykowania podczas wypoczynku. Druga to tacy, którzy szukają, gdzie mogą oszczędzić, czyli ubezpieczają czas jazdy na nartach, ale już dojazd np. do Austrii i powrót - nie. A tygodniowe ubezpieczenie tam to dla jednej osoby tylko 28 zł. Są i tacy, którzy pytani o ubezpieczenie na wakacje mówią: „Po co?”. Ubezpieczą samochód, ale nie siebie. A - podam przykład - jeden pan za 
3-godzinną wizytę u lekarza w USA dostał fakturę na 6 tys. dolarów. Na szczęście był ubezpieczony.