Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pocałunkiem się pozdrawiamy, przepraszamy, składamy gratulacje

Iwona Kłopocka-Marcjasz / Gazeta Współczesna
fot. sxc
Całowanie uodpornia na zarazki, działa jak lifting, odchudza i jest znakiem miłości.

Pierwszy udokumentowany pocałunek pochodzi z Indii z około 1500 roku przed naszą erą. “Kamasutra", słynna indyjska rozprawa o miłości, która powstała między I a VI wiekiem naszej ery, wymienia ponad trzydzieści tysięcy rodzajów pocałunku. Całuje się prawie cała ludzkość, niemal we wszystkich kulturach. Tej pokusie umie się oprzeć zaledwie 10 procent ludzi na świecie, m.in. niektóre plemiona Afryki Południowej i Pigmeje z Nowej Gwinei.

“Matko, ja się dziś będę pierwszy raz całowała! Jak to się robi? Trochę się boję, że coś nie pójdzie. Życzcie mi szczęścia - pisze w sieci 14-letnia Baby. Na forach internetowych dla nastolatków takich wpisów są tysiące. - To jedno z największych zmartwień okresu dojrzewania. I pierwsze doświadczenie erotyczne - mówi psycholog Małgorzata Wrzesińska.

Z pomocą początkującym przychodzi m.in. portal e-darling, na którym można znaleźć rozpisany na osiem kroków “Poradnik całowania na pierwszej randce". “Krok 3. - utrzymuj kontakt wzrokowy zaraz przed pocałunkiem. Staraj się nie zamykać oczu, aż do czasu kiedy wasze usta się spotkają. Krok 4. - schyl głowę nieco na bok, aby uniknąć zderzenia nosami. Krok 5. - delikatnie dociśnij swoje usta do ust partnera. Staraj się na początku nie przedłużać bardzo pocałunku, aby nie pozbawić partnera oddechu".

Gdyby nastolatki znały książkę “Pocałunek. Od metafizyki do erotyki" pewnie by się trochę uspokoiły. Jej autorka Andrianne Blue twierdzi, że całowanie jest instynktowne. Stanowi przedłużenie odruchu ssania, którego dzieci uczą się już w łonie matki. I właśnie dlatego całowanie jest takie przyjemne, bo powtarza zakodowane w nas poczucie bezpieczeństwa i bliskości.

Przeczytaj też: Gorące sceny z nocy poślubnej? Czemu nie - mówią nowożeńcy.

Psychologowie ewolucyjni stwierdzili, że całowanie nie tylko inicjuje podniecenie i wrażliwość erotyczną oraz wzmacnia nawiązaną relację, ale najpierw pozwala przetestować przydatność potencjalnego partnera.

Majeczka: “Mam prawie 14 lat i pierwszy raz całowałam się w ostatni czwartek. Taki jeden Michał siedział ze mną na plaży i nagle zaczął mnie całować. Szczerze powiedziawszy, to było ohydne. Z nim nigdy więcej, ale przynajmniej wiem, jak to jest".

Badacze z uniwersytetu w Albany wykazali, że niejednokrotnie erotyczne zainteresowanie daną osobą znika po pierwszym pocałunku. Antropolog Helen Fisher twierdzi, że całując partnera, oceniamy go. Istotną rolę odgrywają w tym oczy, nos i język. Wzrok przekazuje obraz do mózgu, węch czuje feromony, które albo nas pobudzają erotycznie, albo odpychają. Na języku rozmieszczonych jest kilka tysięcy kubków smakowych, które pozwalają nam przekonać się, jak smakuje partner.

Najbardziej erotyczny i namiętny jest tzw. pocałunek francuski. Francuzi wcale go nie wymyślili, tylko w nazwie: embrasser avec la langue (dosłownie - “całować z językiem") zawarli jego istotę.

Skrupulatni Szwedzi policzyli, że podczas jednego pocałunku francuskiego wraz ze śliną dochodzi do wymiany 40 tysięcy drobnoustrojów, w tym 250 gatunków bakterii. A Brytyjczycy przedstawili niezbyt romantyczną teorię, że to właśnie z tego powodu ludzie w ogóle zaczęli się całować. Po prostu przekazując sobie zarazki, wzmacniamy odporność na choroby. Głównie chodzi o bestię zwaną cytomegalowirusem (CMV). Występuje on powszechnie na kuli ziemskiej, bez względu na szerokość geograficzną i warunki socjoekonomiczne. Np. w Stanach Zjednoczonych zakażonych jest nim 50-85 procent 40-latków. Powoduje bóle gardła, pogarszanie się wzroku, czasem kłopoty z oddychaniem. Kiedy człowiek raz przejdzie zakażenie, wirus pozostaje w organizmie - żywy, ale uśpiony - do końca życia. Niestety CMV jest niebezpieczny dla kobiet w ciąży, bo przenosi się na płód, mogąc zabić nienarodzone dziecko lub spowodować jego ciężkie uszkodzenie. Brytyjscy naukowcy są zdania, że podczas całowania wirus przechodzi z mężczyzny na kobietę, dzięki czemu ma ona czas na wytworzenie odporności. Prowadzący badania dr Colin Hendrie z uniwersytetu w Leeds uważa, że “uodpornienie kobiet ze pomocą cytomegalowirusa pochodzącego od mężczyzny jest najskuteczniejsze w trakcie kontaktu usta-usta i wymiany śliny". Jego zdaniem całowanie tej samej osoby przez około pół roku stanowi najlepsze zabezpieczenie przed chorobą. Nim kobieta zajdzie w ciążę, ryzyko, że jej wirusem zarazi się dziecko, staje się dużo mniejsze.

Ale pocałunek działa nie tylko jak szczepionka. Giovanni Boccaccio, autor “Dekamerona", zauważył, że “od pocałunków mężczyzny usta kobiety nie bledną, raczej odnawiają się jak księżyc". Faktycznie, bardziej ukrwione, pięknie się wypełniają i nabierają intensywnej barwy, co działa, jak makijaż. Szminka staje się niepotrzebna. Oddziaływanie pocałunków na urodę nie ogranicza się tylko do tego. - Podczas całowania uruchamiamy 34 mięśnie twarzy, a to poprawia ich elastyczność i rozluźnia, działając lepiej od kremu przeciwzmarszczkowego - mówi kosmetyczka Gabriela Krakowska. - Kilkanaście minut całowania dziennie to skuteczne terapia upiększająca i odmładzająca.

Całowanie popierają także dentyści, bo wydzielająca się w trakcie pocałunku w większych ilościach ślina ma właściwości bakteriobójcze i przeciwdziała próchnicy. Pocałunek jest jak zastrzyk energii i szczęścia. Gdy rośnie podniecenie, krew szybciej krąży w organizmie. Zaczynają wydzielać się endorfiny, zwane hormonami szczęścia, dzięki czemu poprawia się nasze samopoczucie. Maleje poziom kortyzolu, który powiązany jest ze stresem, a podnosi się poziom oksytocyny, odpowiadającej za ochronę przed depresją. Całuśna sesja na dobranoc zwiększa szansę na dobry sen o 30 procent. Intensywnie się całując - chudniemy. Przyspiesza przemiana materii, a my potrafimy spalić nawet 80 kcal. Oczywiście nie wystarczy cmoknięcie. Policzono, że kiedy się całujemy, spalamy 2-6 kcal na minutę.

Amerykanie natomiast obliczyli, że całując się regularnie - możemy przedłużyć sobie życie o pięć lat. Mało tego. Całowanie może to życie wręcz uratować. W latach 80. odkryto, że mężczyźni całujący swoje żony przed wyjściem do pracy w mniejszym stopniu są narażeni na utratę kontroli za kierownicą.

Dla kobiet pocałunek to najczęściej sposób na podtrzymanie więzi i monitorowanie związku. Oni - jak wynika z badań - mogliby się bez pocałunków obejść, one w większości nie godzą się jednak na seks bez gry wstępnej, której pocałunki są istotnym elementem. Dlatego mężczyźni wolą mieć oczy otwarte (żeby sprawdzać, czy już tej gry wystarczy), a kobiety je zamykają (aby nie patrzeć, jak oni tę grę udają). Pamięć i waga, jaką przywiązujemy do pocałunków, też nas różni. Jak powiedział Remy do Gourmont: Kobieta pamięta pierwszy pocałunek wtedy jeszcze, gdy mężczyzna zapomniał już o ostatnim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska