Podejrzany o grożenie prezydentowi Włocławka namierzony i zatrzymany!

Do popołudnia włocławska policja pracowała nad ustaleniem, kto groził prezydentowi Włocławka Markowi Wojtkowskiemu. Ale, jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, już rano podejrzany był namierzony.

Dochodzenie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej we Włocławku prowadzone było w sprawie kierowania gróźb karalnych i nawoływania publicznego do popełnienia zbrodni. - W tej sprawie kluczowe było ustalenie danych właściciela adresu IP, z którego wysyłana była wiadomość - powiedziała nam prokurator Małgorzata Kręcicka z włocławskiej prokuratury. Czynności w tej sprawie zlecone zostały w trybie pilnym.

I jest efekt! 30-letni włocławianin został zatrzymany i usłyszał trzy zarzuty- kierowania gróźb pod adresem prezydenta Włocławka, nawoływania publicznego do popełnienia zbrodni, a ponadto podszywania się pod inną osobę - Kamila J.

To były dwa wpisy „Władza ma się bać suwerena”

Prezydent Włocławka Marek Wojtkowski zgłosił w tym tygodniu do prokuratury dwa przypadki gróźb kierowanych pod jego adresem za pośrednictwem portali społecznościo-wych. Jeden z wpisów zawierał nie tylko pogróżki, ale i był komentarzem to tragedii w Gdańsku. - „Teraz frajer Wojtkowski zacznie się bać chodzić po mieście bo Adamowicza wyeliminowali to teraz na niego przyszła kolej - można było przeczytać na profilu hejtera podającego się za Kamila J. - Bardzo dobrze że suweren pozywa się polityków psychopatów którzy niszczą ten kraj. Najpierw władza niszczyła ludzi a teraz ludzie biorą sprawy w swoje ręce i noszczą polityków WŁADZA MA SIĘ BAĆ SUWERENA.” (pisownia oryginalna) .
Kolejny wpis, że władza ma się bać suwerena pojawił się w internecie w komentarzach do informacji o żałobie we Włocławku, którą ogłosił prezydent Włocławka po śmierci Pawła Adamowicza. Ten komentarz nie był jednak firmowany przez autora poprzedniego wpisu - domniemanego Kamila J. , ale wyglądało na to, że wpisu dokonała ta sama osoba.

Prezydent: - Nie ma zgody na mowę nienawiści

Prezydent Wojtkowski od początku tej nagonki zapowiadał, że będzie konsekwentnie reagował na wszelkie przejawy hejtu i słownej agresji, która pojawia się w internecie. - Autorzy powinni mieć świadomość konsekwencji karnych tego rodzaju działań - podkreśla Marek Wojtkowski. - Nawet, jeśli ktoś robi to nieświadomie, dla żartu czy rozgłosu (choć trudno sobie wyobrazić brak świadomości przy wyrażaniu wobec kogokolwiek gróźb i agresji) musi - na mocy polskiego prawa - ponieść pełne konsekwencje swoich czynów.
I poniesie. Przestępstwa, o które jest podejrzan 30-latek z Włocławka zagrożone są karą do lat trzech. Policja wnioskowała o areszt tymczasowy dla podejrzanego, ale nie wiadomo, czy do tego wniosku przychyli się prokuratura.