
Podlaskie zabobony. W co wierzono i wciąż się wierzy? Zobacz na kolejnych zdjęciach

Podlaskie przesądy i zabobony. W co wierzono i wierzy się nadal?
1. Stawianie torebki na podłodze
Mówi się, by "nie stawiać torebki na podłodze, bo pieniądze uciekają". Przesąd jest wciąż aktualny i niektóre kobiety bardzo dużą uwagę przywiązują do tego, by ich torebka zawsze stała gdzieś, gdzie zazwyczaj nie stawia się stóp.
Umiesz przeklinać po podlasku? Przekonaj się!

Podlaskie przesądy i zabobony. W co wierzono i wierzy się nadal?
2. Szeptuchy
Szeptucha, czyli forma żeńska od "szeptuna", oznacza tak naprawdę wiedźmę. W Polsce występowały i występują one do dziś w rejonie Podlasia. Przeważnie są to osoby wyznania prawosławnego, których działalność uważana bywa za praktyki pogańskie i przez kościół jest nieuznawana, a nawet określana jako szatańska. Wiele osób zgłasza się jednak do nich, kiedy napotykają na problemy, wobec których medycyna rozkłada ręce. Najpopularniejszą w naszym regionie była szeptucha o Orli. Inne "uzdrawiały" w Rutce czy Opace Dużej.
Umiesz przeklinać po podlasku? Przekonaj się!

Podlaskie przesądy i zabobony. W co wierzono i wierzy się nadal?
3. Sianie w piątek
Rolnik, który pragnął urodzaju, nigdy nie siał zboża w piątek. Zgodnie z wierzeniami ludowymi, zboże takie nie miało prawa urosnąć. Na wsiach do dziś wierzy się w ten zabobon.
Umiesz przeklinać po podlasku? Przekonaj się!