Tym, których nie stać na taki jednorazowy wydatek, księgarnie oferują raty.
Księgarnia "Matras" przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy. Przy regałach z podręcznikami tłumnie. Pani Alicja, która właśnie odeszła od kasy, przygląda się rachunkowi i oczom nie wierzy. - Sądziłam, że za komplet książek do czwartej klasy szkoły podstawowej zapłacę najwyżej 150 złotych. Tymczasem wydałam prawie 290 złotych - denerwuje się kobieta. - Zapłaciłabym jeszcze więcej, ale jest promocja. Do końca lipca na podręczniki dają 10-procentowy rabat.
Uważaj na promocje!
W księgarni "Hobbit" przy ul. Szerokiej w Toruniu też można nabyć podręczniki na promocji (na razie nie wiadomo, jak długo ona potrwa). - Kto kupi od razu cały komplet książek, bez względu na to do której klasy i do jakiej szkoły, dostanie dziesięć procent rabatu - zachęca sprzedawczyni z "Hobbita".
Włocławska księgarnia "Literae" przy ul. Noakowskiego proponuje trochę mniejsze obniżki. - W zależności od ceny kompletu, udzielamy od pięciu do ośmiu procent bonifikaty - informuje Łukasz Wiesławski, właściciel księgarni.
Oni rabatów nie stosują
Tymczasem księgarze, którzy rabatów nie stosują, ostrzegają przed zabiegami konkurencji: - Zdarza się, że najpierw ceny są sztucznie podwyższane, aby potem zaoferować rabat.
- Klientka chwaliła się, że po rabacie za podręcznik zapłaciła w innej księgarni 18,70 złotych - mówi sprzedawczyni z bydgoskiego sklepu, która chce zachować anonimowość. - Ten sam tytuł kosztuje u mnie 17,20 złotych. I to bez rabatu.
Natomiast w księgarniach internetowych prowadzących sprzedaż wysyłkową pojawiły się oferty rodem z marketów: "Kup dwie książki, a zapłać jak za jedną". Czasem gratis jest wysyłka.
Wiedza na kredyt
Podręczniki można też kupować nawet na nieoprocentowane raty. Niektóre księgarnie podpisały bowiem umowy z bankami. Kredyt trzeba spłacić najpóźniej w ciągu 10 miesięcy. Ale na takie pożyczki załapią się wyłącznie rodzice, którzy kupują książki za co najmniej 300 złotych.
Są klienci, którzy nie chcą brać kredytów oferowanych przez banki współpracujące z księgarniami. Wolą tzw. "chwilówki", czyli pożyczki od ręki. Od ogłoszeń o nich aż roi się w prasie.
Coraz większym zainteresowaniem cieszą się księgarnie prowadzące skup i sprzedaż używanych podręczników. - U nas można kupić zazwyczaj o połowę taniej - twierdzi Anna Tarczyńska, właścicielka księgarni "Gratka" przy ul. Jezuickiej w Bydgoszczy. - Kolejki już są, ale największego tłoku spodziewamy się od sierpnia.
Kolejki przed tobą
Sprzedawcy z Księgarni Pedagogiczno-Szkolnej na ul. Markwarta w bydgoskim centrum w zeszłym roku na przełomie sierpnia i września mieli tylu klientów, że sklep zamykali o godz. 20, to dwie godziny później niż zwykle.
- Lepiej kupić książki teraz, zamiast potem wyczekiwać godzinami w kolejce albo szukać podręczników po całym mieście - podpowiada Maria Maćkowiak, właścicielka księgarni.
