Do Starostwa Powiatowego w Lipnie nie dotarła jeszcze opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej o ubiegłorocznym budżecie. Starosta Krzysztof Baranowski jest jednak przekonany, że uwag nie będzie. - Udało nam się wykonać wszystkie zaplanowane inwestycje i znacznie zmniejszyć deficyt - mówi. Władze powiatu planowały dług na poziomie około 3 mln zł, jednak dzięki różnym dotacjom i oszczędnościom deficyt wyniósł 380 tys. zł. - Od dwóch lat systematycznie rosną nasze dochody- cieszy się. K. Baranowski. Przed trzema laty budżet powiatu wynosił około 32 mln zł, w tym roku zamknie się kwotą 43 mln zł.
Starosta nie chce zdradzić, jak obecnemu zarządowi powiatu udało się uzyskać taką sumę. Przekonuje jednak, że to właśnie rosnące dochody ułatwiły mu podjęcie decyzji o podwyżkach. Wyższe pensje dostaną już w tym miesiącu nie tylko urzędnicy ze starostwa, ale wszyscy pracownicy placówek powiatowych. O 10 proc. wzrosną pesję m.in. osób zatrudnionych w Powiatowym Urzędzie Pracy, administracji i obsługi wszystkich powiatowych szkół, pracowników Zarządu Dróg Powiatowych.
Pracownicy szpitala będą musieli trochę poczekać na wzrost płac. Jednak starosta zapewnia, że jeśli spółka, która zacznie działać od czerwca będzie sobie dobrze radziła to i w szpitalu tam wynagrodzenia wzrosną. - Uważam, że pracowników trzeba dobrze wynagradzać, z niewolnika nie zrobi się dobrego pracownika - przekonuje K. Baranowski.
Starosta wszystkich, którzy niepokoją się, że wzrost płac niekorzystnie odbije się na inwestycjach uspokaja, że nia ma powodów do obaw. - W tym roku zrealizujemy zadania za osiemnaście milionów złotych, tylko Zarząd Dróg Powiatowych wyda na inwestycję o cztery miliony złotych więcej niż przed dwoma laty - wyjaśnia K. Baranowski. - Podwyżki na pewno nie opóźnią, ani nie zahamują żadnych zaplanowanych na ten rok prac.
