https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podżeracz w markecie

W marketach grasują nie tylko złodzieje. Problemem są też klienci, którzy na hali wyjadają produkty z opakowań.
W marketach grasują nie tylko złodzieje. Problemem są też klienci, którzy na hali wyjadają produkty z opakowań. Jarosław Pruss
Każdego dnia złodzieje kradną z hipermarketów w kraju produkty o wartości kilku tysięcy złotych. Najczęściej giną batoniki, alkohol, kawa i maszynki do golenia. W hipermarketach przyznają: - Kradną nie tylko klienci, ale także pracownicy i dostawcy. Z reguły towary ze sklepowych półek wynoszą ludzie młodzi. W naszej ofercie nie ma produktu, którego ktoś nie próbowałby ukraść.

     Real wyliczył, że w niektórych sklepach sieci straty sięgają nawet 0,3 proc. rocznego obrotu. W ciągu ośmiu miesięcy tego roku udało się odzyskać od złodziei towary o wartości 500 tys. zł. Na gorącym uczynku złapano 13 tys. osób. W innych sieciach nie chcą podawać danych. Agnieszka Martycz z OBI ucina rozmowę: - Takich informacji nie upubliczniamy.
     Handlowcy dodają: - Złodzieje są bardzo sprytni. Starają się wynosić towary o wartości nie większej niż 250 złotych. Jeśli zostaną złapani odpowiadają tylko za wykroczenie, a nie za przestępstwo. _Jacek Krawczyk, rzecznik KWP w Bydgoszczy wyjaśnia: - _Grozi im za to kara grzywny do 5 tysięcy złotych.
     Ilu złodziei udało się złapać w regionie? Nie wiadomo. - Nie prowadzimy statystyk dotyczących kradzieży w marketach - _odpowiada Jacek Krawczyk.
     Kierownictwu marketów sen z powiek spędzają nie tylko złodzieje, ale także "podżeracze". To osoby, które w sklepie konsumują produkty, nie płacąc za nie. Tesco wyliczyło, że miesięcznie klienci z półek zjadają ok. 1,5 tony produktów. Zakładając, że sieć ma w Polsce 39 marketów (dwa w naszym regionie) średnio w każdym z nich miesięcznie za darmo konsumuje się 38,5 kg produktów, przede wszystkim batoników i chipsów.
     Handlowcy próbują walczyć ze złodziejami. - _Obecnie stosowane systemy zabezpieczeń są coraz lepsze, więc kradzieży jest mniej
- zauważa Damian Ponczek, rzecznik Geant Polska.
     A może być jeszcze lepiej. Już teraz w marketach powszechnie stosuje się kamery, które pozwalają odczytać nawet bardzo drobne litery na opakowaniu. Natomiast prawdpodobnie za kilka miesięcy zostanie wprowadzony RFID, czyli specjalny system znakowania towarów. Na każdym z nich, zamiast etykiety, umieszcza się elektronicznego chipa, który jest odczytywany za pomocą fal radiowych.
     Ale to nie jedyne formy uchronienia się przed kradzieżami. Podczas ubiegłotygodniowego spotkania, przedstawiciele większości marketów zdecydowali wspólnie zabiegać o zmianę prawa, która umożliwi im lepszą ochronę majątku. Prace będzie prowadził Komitet Bezpieczeństwa Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszający wielkopowierzchniowe sieci handlowe.
     Choć polscy handlowcy narzekają na sklepowych złodziei, okazuje się jednak, że jeszcze więcej kłopotów z nimi mają inne kraje. Z raportu brytyjskiego instytutu Centre for Retail Research wynika, że najwięcej towarów znika z półek w Czechach, na Słowacji oraz w Wielkiej Brytanii, Portugalii i na Węgrzech. W ubiegłym roku Europejczycy ukradli towary za prawie 29 miliardów euro! Daje to średnio ok. 70 euro na głowę mieszkańca każdego z krajów Wspólnoty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska