Parafia p.w. św. Bartłomieja skupia ponad 10 tys. wiernych. Nic zatem dziwnego, że w niedzielę na mszy o 10.00 kościół wypełniony był po brzegi.
Pasterz i gospodarz
Ks. prałat Franciszek Gabor z zaprzyjaźnionej parafii zza miedzy z 43-letnim stażem kapłaństwa był jak jak najbardziej uprawniony do pożegnania kolegi. - Gdy was tak widz,ę sępolanie, to przed oczami staje mi obraz Dobrego Pasterza - zaczął ks. Gabor. - 41 lat temu ks. biskup Kowalski przysłał do Sępólna pomocnika i tak już zostało do dziś. Najpierw jako wikary, a potem proboszcz. Ile chrztów, ile małżeństwa pobłogosławił, ilu rozgrzeszeń udzielił, trudno zliczyć.
_Każdy w Sępólnie wie, że ks. prałat to świetny gospodarz. Zostawia następcy parafialny kościół otynkowany, odmalowany, z odnowionymi ołtarzami, figurami, z wieżą z blachy miedzianej, nowym dachem, parkingiem, ogrodzeniem oraz nową kaplicę w Niechorzu. Jego dziełem jest stacja opieki długoterminowej "Caritas".
Niespodziewana decyzja
I choć burmistrz Waldemar Stupakowski publicznie przyznał, że decyzja o emeryturze wszystkich zaskoczyła, to ks. prałat Zenon Skierka pożegnał się z fasonem i humorem. - Zapamiętajcie przynajmniej z moich kazań, że miłość jest najważniejsza - podkreślał. - Ja będę do was przybywał, bo - jak wiecie - na emeryturę wybieram się do Charzyków. Do grobu mnie nie złożono, a jak to się stanie, to i tak w Sępólnie.
Po tych słowach oklaskami i gromkim "Sto lat" mieszkańcy pożegnali swojego duszpasterza. - W niedzielę o 13.00 biskup wprowadzi następcę - przypomniał ks. Skierka. - Też tak licznie tu przyjdźcie. _
Podziękowanie za posługę
Tekst i fot. Marietta Chojnacka

Kościół pękał w szwach. Mszę uświetnił chór "cecylia", wśród delegacji nie zabrakło braci kurkowych, druhów z Osp, samorządowców, kupców , rzemieślników.
Niejedną łzę uronili sępolanie na niedzielnej mszy pożegnalnej. Ks. prałat Zenon Skierka - choć głos mu się łamał ze wzruszenia - przypomniał, że z Charzyków emeryt do Sępólna dojedzie w 35 minut.