Burza w Kujawsko-Pomorskiem
Minionej nocy strażacy usuwali skutki nawałnicy, która przeszła nad regionem. Straż pożarna interweniowała 136 razy. Najbardziej ucierpiały powiaty nakielski (91 interwencji) i bydgoski (19). Silny wiatr uszkodził 49 budynków mieszkalnych i gospodarczych. Całkowicie zerwał dach z domu w Dębowie (gm. Sadki). Do wnętrza budynku runął komin. Na szczęście mieszkańcom domu nic się nie stało. Wichura uszkodziła też dachy trzech sąsiednich budynków gospodarczych i stodoły. Wskutek nawałnicy zostały też zerwane dachy dwóch domów w Dębionku (jeden całkowicie). W środę (2 września) o godz. 6.00 aż 4,5 tys. odbiorców w regionie nie miało prądu. W południe na energię czekało jeszcze 1500.
Do piątku (4 września) na Kujawach i Pomorzu będzie w miarę ciepło - do 20, może 21 stopni Celsjusza, a w nocy 12-13. Spodziewane są przelotne opady deszczu - w czwartek po południu i wieczorem, w piątek wieczorem i nocą. Może też zagrzmieć.
Weekend będzie już chłodniejszy. W sobotę ochłodzi się do 14-16 stopni i znów pod wieczór popada. Ale w niedzielę termometry wskażą wyższe wartości o kilka kresek. - Opady będą niewielkie, tylko 5 do 10 milimetrów na metr kwadratowy, ewentualnie w czasie burz nieco większe - informuje bydgoski synoptyk dr inż. Bogdan Bąk.
Następny tydzień nie przyniesie u nas poprawy aury. Nadal dominować ma niż skandynawski i temperatura wahać się będzie od 14 do 18 stopni. Opady będą za małe, by poprawić deficyt wody w naszym regionie i całym kraju.
Czytaj też: Zerwane dachy, uszkodzone drzewa. Burze i wichura nad regionem
- Ubolewam, że o tym jak zaradzić temu problemowi w naszym kraju nie mówi się, tylko informuje, że jest źle - stwierdza prof. Zygmunt Babiński, hydrolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - A przecież ocieplenie klimatu jest faktem i kryzys związany z brakiem wody będzie się pogłębiał. Sytuację jednak można i trzeba uzdrowić budując kaskady na Wiśle. Za jednym razem zmagazynujemy ogromne ilości wody dla rolnictwa, przemysłu i ludności, podniesiemy poziom wód gruntowych, przywrócimy żeglugę śródlądową, zażegnamy niebezpieczeństwa powodzi, a przy tym wyprodukujemy tanią energię elektryczną i damy pracę tysiącom ludzi.
Profesor zwraca uwagę na fakt, że nie ucierpi na tym ekologia, jako że natura zaadaptuje sztuczne zbiorniki wodne, tak jak to się stało, gdy wybudowano zapory, na austriackim odcinku Dunaju.
Podobnie zresztą stało się na jedynym w dolnym odcinku Wisły w Zbiorniku Włocławskim. Zygmunt Babiński będzie dziś opowiadał o jego walorach w czasie rejsu statkiem z Płocka do Włocławka w ramach samorządowo-naukowych warsztatów dotyczących śródlądowych dróg wodnych.
Czytaj e-wydanie »