Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoda nie była przeszkodą. Tłumy gości pojawiły się na wystawie prac Zdzisława Beksińskiego

Joanna Pluta
Zdzisław Beksiński"Poza snem"
Zdzisław Beksiński"Poza snem" Paweł Skraba
To wyjątkowa ekspozycja. Na dwóch piętrach Galerii Miejskiej możemy od dziś aż do końca stycznia oglądać blisko dwieście prac Beksińskiego - zarówno tych z początków jego działań artystycznych, jak i tych najbardziej współczesnych z przełomu wieków.

Na wystawie można podziwiać jego zdjęcia, rysunki, obrazy i grafiki. Cała kolekcja pochodzi z Muzeum Historycznego w Sanoku, którego dyrektor Wiesław Banach spotkał się z publicznością na godzinę przed otwarciem wystawy i w barwny sposób przybliżył sylwetkę Beksińskiego.

Czytaj:**Camerimage zaprasza miłośników sztuki**

- Od młodych lat był sceptyczny co do swoich prac, a jednocześnie zachowywał je, tak jakby gdzieś tam czuł, że jest genialny - mówił Banach na spotkaniu, na którym sala na parterze bwa wypełniła się niemal po brzegi słuchaczami. - W latach dzieciństwa i wczesnej młodości był bardzo spokojny i grzeczny. Na studia zdawał do krakowskiej ASP, choć marzył zupełnie o czymś innym. Bardzo chciał zostać filmowcem, ale ojciec mu zabronił. Stwierdził, że Zdzisław powinien zostać architektem. Że w ten sposób bardziej się przyda, będzie miał porządny fach w ręku. Powiedział mu też, że może, jak już Zdzisław skończy architekturę i będą jeszcze pieniądze, to będzie mógł studiować drugi kierunek. Tak się jednak nie stało.

W Krakowie Beksiński poznał wielką miłość swojego życia, Zofię, z którą do końca był bardzo szczęśliwy. To było wyjątkowe małżeństwo, bardzo szczęśliwa rodzina. - Po studiach Zdzisław wrócił do rodzinnego Sanoka. Musiał tam coś robić, jakoś zarabiać na życie. A że był przecież inżynierem, zatrudnił się w Autosanie. Zaprojektował tam kilka niezwykłych autobusów, inspirowanych samochodami amerykańskimi tamtego czasu. Niestety, w socjalistycznej Polsce jego projekty się nie sprawdziły. A szkoda, bo były niesamowite, a ludzi byli nimi zachwyceni - opowiadał Banach. - Między innymi te śmiałe projekty spowodowały, że Beksiński przestał się podobać władzy i oddelegowano go do malowania socjalistycznych transparentów. Jedynym plusem tej pracy był fakt, że Zdzisław wynosił z niej po kryjomu farby, które ciężko było wtedy dostać. Jednocześnie cierpiał, bo to już były lata 60., on już bardzo chciał tworzyć, ale nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Nie wiedział co ma robić. Skupiał się na fotografii, ale próbował też swoich sił jako pisarz. Marzył cały czas o filmie, miał też pomysł, żeby napisać kilka kryminałów, bo "przecież one się tak dobrze czytają". Nigdy jednak tego nie zrobił. W końcu poczuł, że największą wolność daje mu właśnie sztuka.

Wiele osób doszukiwało się w jego, szczególnie wczesnej twórczości, odniesień do wojny. On jednak bardziej skupiał się na własnej współczesności. Odnosił się do tego, co było dla niego aktualne. - Beksiński był bardzo nieśmiały. Nie potrafił poprosić kogoś o to, żeby mu pozował do zdjęć. Tylko co do swojej żony Zofii nie miał skrupułów, a ona dzielnie to znosiła. Pozowała mu, słuchała uwag - mówił Banach. - W jego zdjęciach nie było przypadkowości. Potrafił przez kilka dni przychodzić w jedno miejsce, żeby uchwycić kadr, który miał w głowie. W jego pracach jest ulotność, niedopowiedzenie, wszystko jest niepewne, nieokreślone. Zostawia nas z wątpliwościami. Wiele z tych prac mogą Państwo zobaczyć tutaj w bwa, ale zapraszam także do nas do Sanoka - zachęcał.

Żeby zobaczyć bydgoską wystawę nikogo nie trzeba było zachęcać. Galeria wypełniła się widzami. - Cieszę się, że wystawa jest wydarzeniem towarzyszącym festiwalowi Camerimage, bo to wielka sztuka, wybitna, wykraczająca poza przestrzenie Polski czy Europy - podsumowywał Wacław Kuczma, szef bwa. - To dobrze, że goście festiwalu, szczególnie ci zagraniczni, mają okazję zobaczyć, jakich wybitnych twórców mamy. Myślę, że dorobek Beksińskiego teraz jest jeszcze bardziej aktualny niż za jego życia.

Jeśli jeszcze Państwo nie widzieli wystawy zapraszamy. To trzeba zobaczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska