Wróciły trzy rodziny
Z domu, który spłonął w niedzielę nad ranem ewakuowano 11, a nie 8 osób. Nikomu nic się nie stało. Ogień strawił poddasze i jedno mieszkanie.
Wczoraj powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zgodził się, by do mieszkań na parterze wróciły trzy rodziny. Na razie zdecydowali się wrócić mężczyźni, bo w niedzielę nie było prądu. Jak się dowiedzieliśmy, dom jest ogrzewany, bo zachował się jeden z kominów.
- Mieszkania__poważnie nie ucierpiały - _mówi Waldemar Stupałkowski,**burmistrz Sępólna. - U państwa Węgrzynów, mieszkających pod wypaloną częścią domu, jest tylko zalany nieco sufit jednego z pokojów.
Mieszkańcy liczyć mogą na pomoc. Losem pogorzelców zainteresowali się już pracownicy opieki społecznej.
Remont na wiosnę
- Niestety, do mieszkania nie może wrócić pan Bolesław Krzyżanowski - dodaje Stupałkowski. - _Zrobimy remont, ale mieszkanie, do użytku, gotowe będzie nie wcześniej niż na wiosnę.
_Władze miasta zaoferowały Krzyżanowskiemu zastępcze mieszkanie. Pogorzelec jednak odmówił, bo zamierza skorzystać z wygodnego mieszkania córki.
Trudna akcja
W Powiatowej Straży Pożarnej poinformowano "Pomorską", że akcja była bardzo trudna. - Walczyliśmy siedem godzin - wspomina Robert Sieg, starszy inspektor ds. operacyjno-szkoleniowych. - _Była wysoka temperatura i spore zadymienie, a mróz uniemożliwił nam podłączenie się do hydrantu.
_W akcji uczestniczyło aż sześć zastępów - po trzy wozy bojowe z PSP i OSP.
2808FJ12 Bolesław Krzyżanowski: - Wypalił się doszczętnie jeden z moich pokoi. Na razie zamieszkam u córki. Jak się da, to chciałbym wrócić do sobie. Zamieszkałbym w drugim pokoju, którego pożar nie tknął. Ale nie ma tam chyba teraz możliwości dojścia. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało.
_
Pogorzelcy wracają
Anna Klaman

W niedzielne południe przed wypalonym domem zgromadzili się pogorzelcy i sąsiedzi. Stoją m.in. poszkodowana Jolanta Węgrzyn i jej sąsiad Roman Falkowski.
Iskra, która w niedzielę przerodziła się w ścianę ognia przy sępoleńskim rynku, "wyskoczyła" najprawdopodobniej z komina na strychu.