To drugi złoty medal dla Szwedów w sztafetach narciarskich. Dzień wcześniej Charlotte Kalla zapewniła go finiszem na ostatnich metrów, przewaga mężczyzn nie podlegała dyskusji. O prawie pół minuty wyprzedzili Rosjan i o 32 sekundy Francję.
A Polacy ? Po pierwszej zmianie byli na niezłym 11 miejscu, ale potem było już tylko gorzej. Ostatecznie zespół w składzie Maciej Kreczmer, Sebastian Gazurek, Maciej Staręga i Jan Antolec zajął 15. miejsce ze stratą ponad 7. minut do Szwecji. Gorsi byli jedynie Japończycy, którzy zostali zdublowani.
"Takie mamy zasoby" - tłumaczyli komentatorzy TVP. To po co w takim razie wybieramy się na najbardziej prestiżową imprezę świata?
Żałoba także w Norwegii, która zajęła 4. miejsce ze stratą ponad minuty do złotych medalistów.Reprezentanci tego kraju po raz pierwszy od ośmiu lat na dużej imprezie poza podium. To prawdziwa klęska, bo przecież panie z tego kraju dzień wcześniej były na 5. miejscu
Czytaj e-wydanie »