W materiale wideo Michał Kubiak po meczu.
Polska – Belgia 3:0 (25:20, 30-28, 25-19)
Już wiemy, że Polacy znajdą się w najlepszej czwórce berlińskiej imprezy, ale spotkanie z teoretycznie słabszą Belgią wcale nie było łatwe. W pierwszym secie wszystko szło gadko. Wygraliśmy 25-20. Kurek grał świetnie, wspomagał go grający tym razem w pierwszej szóstce Rafał Buszek i skuteczni środkowi bloku. II set zaczął się od wysokiego prowadzenia naszej reprezentacji i kiedy wydawało się, że nic złego nie może nam się stać, dał o sobie znać... Bartosz Kurek. W pozornie niegroźnej sytuacji chciał zbić w drugi metr po prostej i uderzył w aut. Od tego momentu zaczęły się problemy. Zresztą nasz atakujący w końcówce seta dał się kilka razy zatrzymać, a także trafił z zagrywki w połowę siatki.
Uratowała nas chłodna głowa kapitana Kubiaka i doskonała gra w obronie Damiana Wojtaszka, do pewnego momentu bezbłędnego w tym spotkaniu.- Przestrzegaliśmy przez lekceważeniem Belgów, bo to groźny, coraz lepszy zespół – mówił po meczu nasz drugi podstawowy libero Paweł Zatorski, odpowiedzialny na berlińskim turnieju za przyjęcie zagrywki. - Szczególnie w zagrywce. Przycisnęli nas w II secie i o mały włos byśmy go przegrali. Na szczęście zachowaliśmy spokój i skończyło się 3-0, chociaż wynik nieco fałszuje obraz spotkania.
Trzeci set bez historii. Polacy pokazali, że są lepszą drużyną, a trener Antiga dał pograć Marcinowi Możdźonkowi, bo wie, że chociażby w potencjalnym meczu z Rosją może się on bardzo przydać. Dobra wiadomość jest taka, że pod dwóch meczach jesteśmy w najlepszej czwórce. Gorsza, że taki przestój jak z Belgami z lepszym rywalem może się skończyć źle.
Z kim nasi zawodnicy chcieliby zmierzyć się w półfinale?- Nie kalkulujemy z kim chcielibyśmy zagrać, bo tutaj nie ma słabych zespołów – mówi Karol Kłos, nasz środkowy. - Mi osobiście źle gra się z Rosjanami, bo to wielkie chłopy, silniejsze ode mnie. Ale i tak, żeby pojechać na igrzyska trzeba będzie pokonać rywala w półfinale i w finale, kto by to nie był.
Dawid Konarski po meczu Polska - Belgia
Opcję taktyczną zdaje się jednak dopuszczać nas kapitan,chociaż jemu sportowej ambicji na pewno nie zabraknie.- Trenerowi trzeba zadać pytanie o taktykę i to, czy będziemy chcieli trafić na konkretnego rywala w półfinale – mówił po meczu Kubiak. - Na pewno nikogo się nie boimy i przed nikim nie pękamy. Francuzi grają dobrą siatkówkę, ale nie jest to zespół nie do pokonania.
W piątek ostatni mecz grupowy. O godzinie 20.30 gramy z gospodarzami turnieju – Niemcami. Siły na trybunach powinny być wyrównane ilościowo, ale jakości dopingu, o czym wiadomo nie od dziś nasi kibice nie mają sobie równych na świecie.