Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy w mistrzostwach świata dzieci z domów dziecka dali z siebie wszystko, ale odpadli w ćwierćfinale. Złoto dla Ukrainy

MATERIAŁ INFORMACYJNY SPONSORA GŁÓWNEGO MISTRZOSTW - SIECI BIEDRONKA
Mundial dla dzieci z domów dziecka to największy na świecie turniej dla podopiecznych placówek opiekuńczo-wychowawczych.
Mundial dla dzieci z domów dziecka to największy na świecie turniej dla podopiecznych placówek opiekuńczo-wychowawczych. Polska Press
W minioną niedzielę zakończyła się siódma edycja mistrzostw świata dzieci z domów dziecka. Reprezentacja Polski rywalizację zakończyła na ćwierćfinale, przegrywając z Rosją. Pierwsze miejsce zajęła Ukraina, która w finale na stadionie Legii Warszawa pokonała Holandię.

28 drużyn, niespełna 300 zawodników i mnóstwo nie tylko sportowych emocji, lecz także zabawy. I to kolejny rok z rzędu, bo mistrzostwa świata dzieci z domów dziecka na stadionie Legii Warszawa odbyły się po raz siódmy w historii.

- Czujemy wielką dumę, turniej jest zwieńczeniem całorocznych przygotowań. Fajnie, że nasza idea kiełkuje. Dziesięć lat temu to była skromna inicjatywa. Zorganizowaliśmy mały, lokalny turniej. Na wyrost nazwany ogólnopolskim, bo drużyn spoza Warszawy było niewiele. Ale dziś nasz pomysł jest powielany w krajach na całym świecie - opowiadał Marcin Lisiak, rzecznik prasowy Stowarzyszenia „Nadzieja na Mundial”, organizatora turnieju, którego od początku sponsorem głównym jest sieć sklepów Biedronka.

- Tegoroczna edycja wydaje się zorganizowana perfekcyjnie. Jako Biedronka jesteśmy bardzo dumni i zadowoleni z przebiegu nie tylko zawodów, ale też atmosfery na stadionie. To piknik dla kibiców. Atmosfera była super. Przygotowaliśmy wiele atrakcji z różnymi grami i zabawami. Nikt nie mógł się nudzić - nie miał wątpliwości Zbigniew Jaszkowski, dyrektor operacyjny Regionu Warszawa w sieci Biedronka. I trudno mu się dziwić, bo chętnych do sprawdzenia siły swojego kopnięcia czy refleksu nie brakowało.

Każdą z poprzednich edycji Polacy kończyli na podium. Byli mistrzami świata, dwa razy zdobyli srebrne medale i trzy razy brązowe. W tym roku zakończyli rywalizację na ćwierćfinale. - Emocje jeszcze długo nie opadną. Bardzo długo przygotowywaliśmy się do zawodów. Włożyliśmy bardzo dużo pracy i wysiłku, by dobrze się zaprezentować - żałował trener polskiej kadry Krzysztof Kot, który jako bramkarz w 2013 r. został mistrzem świata dzieci z domów dziecka.

Jego ekipę w niedzielę wyeliminowała Rosja (0:1), która dzień wcześniej zdobyła komplet punktów. - To najsilniejsza drużyna, w fazie grupowej nie straciła żadnego gola. - Graliśmy jak równy z równym, a nawet więcej sytuacji stworzyliśmy, ale liczy się to, co w bramce - ocenił Kot, który stwierdził, że poziom tego mundialu był najwyższy z dotychczasowych. - Dlatego duże słowa uznania dla chłopaków. Dali z siebie wszystko. I tak już spełnili marzenia, zagrali dla Polski i na pięknym stadionie - dodał.

Faza grupowa odbyła się dzień wcześniej. 28 reprezentacji zostało podzielonych na cztery siedmiozespołowe grupy. Polacy po zaciętej rywalizacji zajęli w swojej drugie miejsce, za Belgią. Pokonali Japonię (1:0), Niemcy (3:0) i Serbię (11:0). Podzielili się punktami z Litwą (1:1) oraz Irlandią (0:0), a przegrali tylko ze zwycięzcą grupy (0:1), który zawody zakończył na trzecim miejscu, ogrywając w starciu o brązowe medale Rosję.

Ponadto do ćwierćfinałów z pozostałych grup awansowały Ukraina, Czechy, Holandia, Tajlandia i Uzbekistan. Na pierwszym etapie z zawodami pożegnały się tak egzotyczne ekipy, jak m.in. Nepal, Jordania, Palestyna czy Wietnam. Niektórzy, by dotrzeć na zawody, pokonali ponad osiem tysięcy kilometrów! - Każda drużyna, która do nas przyjechała ma przydzielonego jednego lub dwóch wolontariuszy, którzy pokazują im stolicę. Dla nich wyjazd do Polski to duża przygoda i wydarzenie. Zdarza się, że to ich pierwszy wyjazd za granicę - wyjaśnił Lisiak.

Mistrzami świata drugi rok z rzędu zostali Ukraińcy, którzy w finale, ponownie jak rok temu, pokonali Holandię. Po meczu gwiazd, w którym zagrali m.in. wicemistrzowie Europy z 2004 r. i zwycięzcy Ligi Mistrzów z FC Porto Maniche i Nuno Valente oraz Dariusz Dziekanowski, Sebastian Mila, Tomasz Kłos i Radosław Gilewicz, przejechali przez stolicę odkrytym autobusem. Jak na mistrzów przystało.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polacy w mistrzostwach świata dzieci z domów dziecka dali z siebie wszystko, ale odpadli w ćwierćfinale. Złoto dla Ukrainy - Sportowy24

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska