Dla ponad 300 pasażerów, lecących samolotem z Chicago do Japonii to mógł być ostatni lot w życiu. Gdyby nie refleks jednego z pasażerów, Bartka Bachledy, maszyna rozbiłaby się z powodu wycieku paliwa.
Samolot leciał z Chicago do Japonii. Kiedy jeden z pasażerów Bartek Bachleda spojrzał na skrzydło samolotu, zamarł z przerażenia. Ze skrzydła maszyny sączyła się biała smuga. Ponieważ jest operatorem boomu paliwowego, wiedział, że oznacza to wyciek paliwa. Natychmiast zgłosił sprawę stewardesie, jednak ta nie chciała mu uwierzyć. Dopiero, gdy zrobił zdjęcie wycieku, kobieta zaalarmowała kapitana.
Pilot, który zauważył znaczną utratę paliwa, gdy dostał zdjęcie z białą smugą ciągnącą się za skrzydłem samolotu, od razu zorientował się, że sytuacja jest poważna i skierował maszynę na lotnisko w San Francisco. Po wylądowaniu powiedział, że samolot bez paliwa nie miał szans dolecieć do Japonii.
ciekawe czy amerykańce wiedzą że góralska krew w nim płynie
P
Pensioner
Panie Bachleda, jest pan bohaterem.
P
Pensioner
Panie Bachleda, jest pan bohaterem.
v
voyager
Temu Panu należy się duża nagroda a nawet medal od lini amerykańskich a tej Babie kary pieniężnej 15% obcięcia premi za zlekceważenie niebezpieczeństwa a mówią że Kobiety intelegetniejsze
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl