Pod koniec maja głośnym echem odbiła się w Polsce informacja, że w tym roku Przewozy Regionalne nie planują uruchamiania specjalnych pociągów dla uczestników Pol’and’Rock Festival. Oficjalny powód? Restrukturyzacja prowadzona w ostatnich latach.
- Ograniczyliśmy koszty i dostosowaliśmy tabor do potrzeb konkretnych województw. Nie mamy już takich rezerw - tłumaczył wtedy Dominik Lebda, rzecznik prasowy przewoźnika. Mówiło się też o dużej dewastacji taboru, ale tym doniesieniom zaprzeczały wypowiedzi Tomasza Pasikowskiego, byłego prezesa firmy, który twierdził, że w przeszłości szkody były, ale niezbyt duże. Potwierdził także, że projekt przynosił zysk finansowy - co roku z dodatkowych składów korzystało nawet 80 tys. pasażerów.
Marszałek Polak interweniuje w sprawie pociągów
11 czerwca marszałek Elżbieta Polak zaapelowała do marszałków innych województw o kolejowe wsparcie Pol’and’Rock Festival. Na apel odpowiedzieli marszałkowie województwa zachodniopomorskiego, pomorskiego i wielkopolskiego, dzięki czemu miały pojawić się dodatkowe składy.
18 czerwca premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w trosce o bezpieczeństwo polecił przygotowanie dodatkowych pociągów, które dowiozą uczestników na imprezę. Niemal w tym samym czasie Przewozy Regionalne zmieniły poprzednią decyzję. Rozpoczęły się negocjacje z samorządowcami. We wtorek na konferencji prasowej w urzędzie marszałkowskim w Zielonej Górze poznaliśmy ich wynik.
PRZECZYTAJ TAKŻE: PolAndRock Festiwal 2019. Nie będzie specjalnych, woodstockowych pociągów. Kolej tłumaczy, że nie ma taboru
Porozumienie ws. pociągów na Pol’and’Rock Festival
- Dzięki temu, że udało nam się uzyskać porozumienie oraz dzięki włączeniu się do tej akcji marszałków województw, którzy odpowiedzieli na mój apel, do województwa lubuskiego przyjedzie 70 dodatkowych pociągów - mówi marszałek Polak. 55 składów zorganizowanych zostało przez samorządy - 9 z tej puli to pociągi lubuskie.
- Od początku zwracaliśmy uwagę, na to że nie odwołujemy pociągów, ale zmieniamy formułę w celu dostosowania jej do naszych możliwości. Miało to związek z zakończeniem wdrażania planu restrukturyzacji. Potencjał spółki uległ znacznemu obniżeniu, co też przekłada się na możliwość obsługi tak dużych imprez - mówi Krzysztof Zgorzelski, prezes Przewozów Regionalnych. W związku z imprezą spółka obsłuży 53 połączenia, przy czym zorganizowała 12 dodatkowych składów na dalekobieżnych trasach, m.in. do Rzeszowa czy Białegostoku.
Pociągi sprawą polityczną?
Ale zamieszanie z pociągami wciąż rodzi pytania. Skoro ostatecznie pociągi się „znalazły” to czy sprawa od początku nie miała politycznego podtekstu?
- Cieszymy się z kompromisu, cieszymy się, że są te pociągi. Szkoda tracić teraz czas na analizę, kto, kiedy, do kogo napisał list- twierdzi marszałek Polak. - Naszym celem było zapewnienie bezpiecznej podróży uczestnikom. Obawiałam się m.in. zakorkowania S3 i naszych dróg. To nie jest temat polityczny. Zadaniem samorządów jest zwracanie uwagi na problemy, to my jesteśmy bliżej Kostrzynia i wiemy jak zorganizować dojazd i dokładnie wiemy, jakie jest zagrożenie.
Podobnego zdania jest Zgorzelski. - Nie było tutaj żadnego kontekstu politycznego. Jeśli ktoś się takiego dopatrywał to chciał zagrać na emocjach. Chciałbym zwrócić uwagę na strukturę naszych udziałowców. Przecież pani marszałek też jest naszym udziałowcem - zaznacza prezes.
Sprzedaż biletów na kolei rusza 17 lipca. Wtedy też poznamy szczegółowy rozkład jazdy.
