https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja wyjaśnia, czy przywłaszczył forsę

Liliana Sobieska
Czy Robert Stańko naraził się komuś  "wybieganiem przed szereg"?
Czy Robert Stańko naraził się komuś "wybieganiem przed szereg"? Nadesłane
W anonimowych donosach oskarża się kierownika hali sportowej w Górznie o rzekome przywłaszczenie części pieniędzy przeznaczonych na organizację zawodów.

     W Górznie od lat panuje swoisty, niezdrowy i niczym niewytłumaczalny klimat dla ludzi przybyłych "z zewnątrz", którzy wybijają się ponad przeciętność - są aktywni, chcą i potrafią zdziałać wiele dobrego dla lokalnej społeczności. Mimo sukcesów próbuje ukręcić się im łeb...
     W ciągu minionych lat kilka osób zakosztowało już smaku plotek, pomówień, bezwzględnej zawiści i zazdrości. Czyżby na horyzoncie pojawiła się kolejna ofiara przeznaczona do odstrzału?
     Górznieńska hala widowiskowo-sportowa jest chlubą i niekwestionowanym atutem miasteczka. Wszyscy przyjezdni, którzy ją widzieli lub korzystali, wyrażali się o tym obiekcie w superlatywach. Pozytywnie wyrażali się na temat kierownika i zarazem organizatora większości imprez - Roberta Stańko.
     Szefem hali został w lutym 2003 r., zobowiązując się, że dołoży wszelkich starań, żeby obiekt był w pełni wykorzystywany i cały rok tętniła życiem. Danego wówczas słowa dotychczas dotrzymywał.
     Organizował obozy sportowe, turnieje, grand prix. Utworzył znajdujący się w sąsiedztwie hali kompleks boisk piaszczystych, gdzie cyklicznie odbywają się mecze plażowej piłki nożnej i siatkowej. Od trzech lat do Górzna przyjeżdża polska kadra sportowców niepełnosprawnych na Ogólnopolski Turniej Integracyjny Siatkówki "Żadnych granic".
     Ostatnio okazało się, że istnieje możliwość przydzielenia organizacji imprezy sportowej rangi pucharu Polski w siatkówce plażowej mężczyzn lub kobiet. Wydawałoby się więc, że wszystko idzie świetnie, zgodnie z planami i zamiarami Roberta Stańko...
     - Od mniej-więcej pół roku zaczęła się
     nagonka na moją osobę
     
Komuś bardzo nie podoba się fakt, że zaczynam wybiegać przed szereg. Bez żadnej pomocy finansowej urzędu gminy potrafię organizować imprezy rangi ogólnopolskiej i pozyskiwać licznych sponsorów na kwoty rzędu dziesiątek tysięcy złotych
- tłumaczy Robert Stańko. - Poza tym poświęcam swój urlop i czas wakacji letnich na organizowanie i doglądanie kolejnych przedsięwzięć sportowych. Nagle okazuje się, że wokół mnie wyrósł mur niechęci powiązany z próbą zdyskredytowania mnie jako kierownika hali sportowej w oczach lokalnego społeczeństwa. Do wielu instytucji zaczęły napływać donosy i anonimy mające na celu oczernienie mnie i popsucie opinii w tutejszym środowisku. Uważam, że tylko ostatnia menda pisze anonimy. Ten, kto wie, że jest tchórzem i nie ma odwagi podpisać się pod własnym tekstem. Z tego co wiem, nie jestem pierwszą osobą w Górznie, wobec której stosuje się takie praktyki - denerwuje się nasz rozmówca. - A ja naprawdę uważam, że nie mam sobie nic do zarzucenia i wszystko co do mnie należy wykonuję najlepiej jak potrafię. Boli mnie też ogromnie, że całe zamieszanie wokół mnie, jako kierownika hali, odbija się na mojej najbliższej rodzinie. Pośrednio cierpią też na tym instytucje i osoby prywatne, które jako życzliwi sponsorzy przyjaźnie wspomagali moje poczynania na gruncie sportowym. Teraz oni, podobnie jak ja, ciągani są po policji i prokuraturach, żeby zeznawać w podejrzanych sprawach, które nigdy nie miały miejsca - opowiada rozgoryczony Robert Stańko.
     Szefowi hali zarzuca się nieprawidłowe rozliczanie się z finansów dotyczących funkcjonowania hali sportowej. O sprawie anonimowo ktoś powiadomił policję.
     Rzekomo część pieniędzy pozyskiwanych na organizację rozgrywek i turniejów sportowych płynęła na prywatne konto Roberta Stańko. Tę kwestię wyjaśnił
     na posiedzeniu lokalnej komisji rewizyjnej
     
Hala sportowa w Górznie podlega gmina. Terytorialnie należy do miejscowego Zespołu Szkół, którego dyrektorem jest Marek Barański.
     - Wiem, że Robert Stańko, pracujący w naszej szkole jako nauczyciel wychowania fizycznego, a jednocześnie szef hali sportowej, nosi się z zamiarem złożenia rezygnacji z pełnienia drugiej z tych funkcji. Wiem, że były na niego jakieś donosy i anonimy do brodnickiej policji. Dotyczyły finansowych rozliczeń za odbyte turnieje piłkarskie. Jako dyrektor szkoły, przy której istnieje hala, nie prowadzę żadnego nadzoru nad działalnością pana Roberta. To działka gminy i naszego burmistrza. Uważam, że te podziały kompetencji są trochę niedograne - mówi dyrektor szkoły. - Jedno mogę powiedzieć Robertowi Stańko - nie mam pod jego adresem oraz działalnością jaką prowadzi
     żadnych zarzutów merytorycznych
     
Imprezy, które organizuje i prowadzi to fajna i pożyteczne rzecz. Niejaką wątpliwość mogą tylko budzić ostateczne rozliczenia finansowe tych wydarzeń sportowych. Nie są to jakieś wielkie pieniądze, ale powinien się z nich bardziej wiarygodnie rozliczać. Chcę, aby Robert Stańko pozostał kierownikiem hali sportowej, bo jest w tym dobry. Myślę, że sprawa się wyciszy, gdy opadną pierwsze emocje
- kwituje Marek Barański.
     Póki co sprawa utknęła w brodnickiej policji, gdzie dotarły anonimowe donosy. Trudno powiedzieć kiedy cała historia się wyjaśni.
     - Jesteśmy na etapie badania prawidłowości rozliczeń finansowych imprez sportowych, organizowanych przez kierownictwo górznieńskiej hali sportowe. To wszystko co mogę obecnie powiedzieć - odpowiada mł. insp. Andrzej Rogalski, komendant miejscowej policji.
     O sprawie będziemy informować na bieżąco.**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska