Do końca października patrolujący ulice policjanci ze szczególną uwagą wypatrują kierowców i pasażerów bez zapiętych pasów. Z badań na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wynika, że aż 30 procent podróżnych nie zapina pasów na przednich siedzeniach. Na tylnich jest jeszcze gorzej - jeździ bez nich ponad połowa pasażerów.
- Gdyby 90 procent podróżnych zapinało pasy, które zmniejszają ryzyko śmierci w razie wypadku, rocznie na polskich drogach ginęłoby 600 ludzi mniej - wylicza Andrzej Zwoliński, naczelnik toruńskiej "drogówki". Na zdjęciu obok, widać ślady na szybie po uderzeniu głowy pasażera i kierowcy, w drobnej kolizji, przy niewielkiej prędkości. Nie mieli pasów.
Policjanci zwracają uwagę również na przewożenie dzieci do 12 lat lub poniżej 150 cm wzrostu w fotelikach. Kierowca, który usiłuje zaoszczędzić na foteliku zapłaci 150 zł. Po 100 złotych zapłaci szofer i wszyscy pasażerowie bez pasów. Policja przypomina, że pasy musi zapiąć także pasażer taksówki i taksówkarz, który jedzie bez klienta.
Policja zagląda przez szybę
(saki)

Na tej szybie widać wyraźne ślady po uderzeniu głowami. Zapięcie pasów to kwestia kilku sekund, a może uratować życie.
Jeszcze przez dwa tygodnie funkcjonariusze "drogówki" będą zwracać szczególną uwagę na zapinanie pasów i przewożenie dzieci w fotelikach.