Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
"Z urwaną dłonią i uszkodzonym kciukiem drugiej ręki trafił w nocy do szpitala 30-letni mieszkaniec Lublina po tym, jak w jego garażu wybuchła najprawdopodobniej petarda" - podała rano informację na swojej stronie internetowej lubelska policja.
Artykuł "upiększono" drastycznym (ale tylko na pierwszy rzut oka) zdjęciem. Bliżej przyjrzeli mu się dziennikarze MMLublin. Okazało się, że fotografia nie przedstawia dłoni ofiary, tylko policjantki. Jest owinięta bandażem i...oblana sosem pomidorowym. Policja nie zaprzecza, że jest to fotomontaż.
- Chodziło nam, żeby przestrzec ludzi przed niebezpieczną zabawą z petardami i myślę, że się to udało. Każdy sposób jest dobry, jeżeli ma się dobre intencje - tłumaczy dziennikarzom Dziennika Wschodniego Janusz Wójtowicz z biura prasowego KWP w Lublinie.
Problem jednak w tym, że zdjęcie może sprawiać wrażenie autentycznego. - Nie chodziło nam, żeby wprowadzić kogoś w błąd. Przecież nie piszemy nigdzie, że jest to ręka poszkodowanego w wypadku - mówi Janusz Wójtowicz.