W wydziale ruchu drogowego w Komendzie Miejskiej Policji w Bydgoszczy nie cichną echa czerwcowego skandalu. Ustalono już, że funkcjonariuszem, który pożyczył mundur prostytutce z drogi krajowej nr 10 był Krzysztof C. To doświadczony policjant, który służy w szeregach bydgoskich mundurowych już od dziesięciu lat.
Czytaj: Afera z obwodnicy. "Pozwalamy sobie na żarty z dziewczynami, ale na nic więcej"
- Postępowanie wewnętrzne w tej sprawie trwa - mówi Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Na pewno jednak można wykluczyć rewelacje, które powtarzano krótko po ujawnieniu całej sprawy. Policjant ruchu drogowego nie korzystał z usług prostytutki.
Pozostaje wątek munduru, który dama lekkich obyczajów miała na sobie, gdy nieznany autor zrobił jej zdjęcie. Widać na nim kobietę w mundurze siedzącą w radiowozie.
Krzysztof C. gra o wysoka stawkę. Jeżeli nie będzie potrafił się wybronić w postępowaniu wewnętrznym w policji, to grozi mu wydalenie ze służby.