Orzeł Łódź to jedna z najsłabszych drużyn - rywali naszego zespołu. W konfrontacji z ekipami walczącymi o awans do ekstraligi (z Bydgoszczy, Gdańska, Grudziądza i Gniezna) zbiera srogie baty. Nie tylko na wyjazdach, ale i na własnym torze. Punkty z konfrontacji z Orłem pomagają oczywiście w awansie do górnej czwórki, ale potem nie będą miały już znaczenia.
Cierpi klubowa kasa
Zespoły z górnej grupy są już praktycznie pewne swego i nie muszą przejmować się potyczkami z zespołami z dołu tabeli (pod warunkiem, że przypilnują swojego miejsca).
Spotkania takie jak Polonii z Orłem to tylko kłopot dla faworyzowanych klubów. Wyniki 66:24 (Bydgoszcz - Łódź), 66:19 (Lotos - PSŻ) czy 64:26 (Polonia - PSŻ) odstraszają kibiców od przychodzenia na zawody i drenują klubowe kasy (ogromne wypłaty za biegopunktówki dla zawodników).
Do Łodzi Polonia jedzie jednak walczyć o wygraną, bo żadnego z meczów bydgoszczanie nie zamierzają odpuszczać. Z pewnością nie zlekceważą też przeciwnika. Nikt za darmo punktów im nie odda i w każdym wyścigu będą musieli powalczyć o swoje.
Test dla młodzieżowca
W meczu w Łodzi w składzie ma znaleźć się Damian Adamczak. Jeden z trójki najbardziej doświadczonych juniorów Polonii od dawna dopomina się o swoją szansę na start w meczu ligowym. W niedzielę ma być drugim juniorem i z pewnością wystartuje pod dużą presją. Adamczak chce udowodnić, że klub niesłusznie stawia na Szymona Woźniaka i Mikołaja Curyło, a menedżer Robert Sawina mógłby zrezygnować nawet z Denisa Gizatullina. Może to zrobić tylko w jeden sposób: bardzo dobrą postawą na torze. Wtedy prawdopodobieństwo kolejnych startów (również z silniejszymi przeciwnikami) będzie znacznie większe.
Start sięgnął po posiłki
Z dużym zainteresowaniem fani Polonii śledzić będą wydarzenia w Grudziądzu. Tam GTŻ spotka się w niedzielę ze Startem. W pierwszej konfrontacji GTŻ był lepszy (wygrał 46:44) i to na torze rywala. Teraz gnieźnianie zapowiedzieli rewanż. A wcześniej sięgnęli po posiłki. Wykorzystując okienko transferowe wypożyczyli z ekstraligowego Włókniarza Taia Woffindena. Brytyjczyk ma pomóc drużynie wrócić do formy z pierwszej części sezonu, kiedy Start sprawiał wrażenie jednej z najsolidniejszych ekip w I lidze. W Grudziądzu faworytem będą jednak gospodarze. Przecież na pierwszym miejscu w tabeli nie znaleźli się przypadkiem. Początek meczu w Grudziądzu o godz. 17.30.
Czytaj e-wydanie »