Ekipa z Krosna w niedzielę przyjedzie do Bydgoszczy na ligowe spotkanie, niezwykle ważne w kontekście walki o utrzymanie się w Nice PLŻ. Wszystko bowiem wskazuje, że obie drużyny stoczą walkę o ósme miejsce w tabeli.
Polonia musi więc wygrać i to jak najwyżej, by przed późniejszym rewanżem w Krośnie być w uprzywilejowanej pozycji przynajmniej w kontekście walki o bonus.
Bydgoska drużyna jest faworytem tego dwumeczu, a już na pewno najbliższego spotkania w Bydgoszczy. Choć ma na koncie tylko cztery punkty, KSM ma ich o dwa mniej Na osiem spotkań, „Wilki” wygrały tylko jedno - w Rawiczu. Krośnianie pokazali jednak, że nie wolno ich lekceważyć. W Gdańsku długo stawiali opór gospodarzom. Ostatecznie ulegli, ale tylko ośmioma punktami (41:49).
Mimo to Władysław Gollob zaproponował działaczom KSM, by sami przygotowali bydgoski tor. - Aby powstrzymać wszelkie spekulacje na temat właściwego lub niewłaściwego przygotowania toru, biorąc pod uwagę bezpieczeństwo wszystkich zawodników w tej rozgrywce proponuję: proszę przysłać do bydgoskiej Polonii swojego przedstawiciela, np. trenera, toromistrza lub inną osobę, która będzie w waszym imieniu nadzorowała przygotowanie toru do meczu - napisał do władz KSM. Oferując przy tym pokrycie kosztów przyjazdu, oddanie do dyspozycji służb technicznych i toru.
Rywale nie skorzystali z propozycji. - Pracownicy Polonii są wystarczająco dobrymi fachowcami - tłumaczył prezes KSM Janusz Steliga.
Goście postawili jednak inny warunek. Jeśli zaplanowany na sobotę półfinał DME w Pilźnie zostanie przełożony na niedzielę, nie zgodzą się na rozegranie meczu w Bydgoszczy, bo musieliby jechać bez Ługaczowa. Polonia takiego problemu nie ma, choć w DME ma startować także Wiktor Kułakow.
Początek meczu w Bydgoszczy - o godzinie 15.30.