W Arka Medical Spa bydgoscy żużlowcy spędzili kilka dni (od czwartku do niedzieli). Czas wykorzystali maksymalnie na poprawę kondycji; biegali, trenowali w siłowni, pływali i regenerowali siły w jacuzzi i saunie.
Przeczytaj także: Prokurator wyjaśni kulisy półfinałowej porażki Unibaksu Toruń
Największą frajdę sprawiał wszystkim udział w turniejach sportowych, organizowanych przez dyrektora Jerzego Kanclerza. - Nieskromnie powiem, byłem najlepszy we wszystkich - śmieje się Kanclerz. - Najpierw ograłem zawodników w tenisa stołowego, potem na kortach, a na koniec w turnieju rzutów do kosza. Dwa razy do rewanżu wzywał mnie Tomasz Gapiński, ale nie udało mu się mnie pokonać. Wygląda na to, że jestem w najlepszej formie - żartował dyrektor. - Tomek Gapiński już zastrzegł, że na następne zgrupowania to on wybierze dyscypliny sportowe do naszych wewnętrznych zawodów. Tak, żebym ja nie wybierał tego, w czym jestem dobry.
Żużlowcy rozegrali też mecz w koszykówkę, z podziałem na seniorów i juniorów. Kanclerz dołączył do młodszej grupy, ale tym razem nie udało się wygrać. Gapiński, Buczkowski, Kościecha i Sajfutdinow, ograli resztę zespołu 29:6.
będzie drugie zgrupowanie?
Po powrocie z Kołobrzegu żużlowcy rozjechali się już do domów. Seniorzy do rozgrywek przygotowują się indywidualnie. Juniorzy raz w tygodniu pływają, regularnie chodzą na fitness i gimnastykę. W piątek na obiektach Zawiszy będzie im również towarzyszył Gapiński. - Tomek sam zadeklarował przyjazd do Bydgoszczy i wspólne ćwiczenia - zdradza Kanclerz. - Potem będziemy czekać na sprzyjające warunki, by jak najszybciej wyjechać na tor. Żużlowcy zaproponowali też, by u nas, w klubie zorganizować drugie minizgrupowanie. By jeszcze bardziej zintegrować drużynę. Jeśli pogoda nie będzie nam sprzyjała, w marcu pojedziemy do Krsko. Wyprawa do Słowenii nie jest jeszcze jednak przesądzona.
Z nową drużyną od wtorku ma się integrować Artiom Łaguta. Nie było go w Kołobrzegu, bo z powodu kłopotów wizowych nie zdążył dołączyć do pozostałych. W poniedziałek wieczorem ma już jednak wylądować w Polsce i z warszawskiego Okęcia przyjechać prosto do Bydgoszczy. Zostanie tu minimum dziesięć dni. W tym czasie spotka się z kibicami Polonii w ramach jednego z "Żużlowych Wieczorów". Zajmie się też kupnem mieszkania w Bydgoszczy, bo to w naszym mieście Łaguta ma mieć swoją bazę.
Jeden podpis już jest
Niewykluczone, że wkrótce do zespołu dołączy jeszcze jeden zawodnik. Popisany kontrakt przysłał do klubu Nick Morris. Ze złożeniem podpisu wstrzymuje się jeszcze Polonia. Wszystko przez proces, który toczy się przeciwko Australijczykowi w brytyjskim sądzie (Morris jest oskarżony o gwałt). Jeśli zapadnie wyrok skazujący, Australijczyk nie dołączy do drużyny. Jeśli finał sprawy będzie dla niego pozytywny, zostanie bydgoskim zawodnikiem do 2016 roku.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje