https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

<b>POLONIA - UNIA 53:36</b>

Magdalena Zimna
Znakomicie spisywał się wczoraj młody Emil Sajfutdinow, którego kibice nagradzali owacjami na stojąco.
Znakomicie spisywał się wczoraj młody Emil Sajfutdinow, którego kibice nagradzali owacjami na stojąco. Fot. Jarosław Pruss
Bez Andreasa Jonssona w składzie żużlowcy Budleksu Polonii wysoko pokonali Unię Tarnów. Bydgoszczanie wyprzedzili w tabeli najgroźniejszego rywala do miejsca na podium.

Odkąd do Tarnowa przenieśli się bracia Tomasz i Jacek Gollobowie, mecze Polonii z Unią wzbudzają ogromne emocje. Nie inaczej było tym razem. Obie ekipy walczą bowiem między sobą o brązowy medal. Po wczorajszym meczu bliżej podium są bydgoszczanie.

Nie przyjechali

Kibice obu drużyn do ostatniej chwili liczyli, że w parkingu przy ulicy Sportowej pojawią się dwaj rekonwalescenci - Janusz Kołodziej, który kilka tygodni wcześniej złamał obojczyk i Andreas Jonsson, poobijany po upadku w meczu ligowym we Wrocławiu. Potwierdziły się jednak informacje "Pomorskiej" o absencji obu żużlowców, którzy przedwczesnym powrotem na tor nie chcieli ryzykować. W meczu zastępowali ich klubowi koledzy.

Brawo Emil!

Tarnowianie najbardziej, co oczywiste, liczyli na braci Gollobów, którzy bydgoski tor znają doskonale. Oni jednak nie zaczęli zawodów najlepiej. Tomasza dubletem ograli Piotr Protasiewicz i Robert Sawina. W kolejnym wyścigu Jacek przewrócił się w pierwszym łuku i został wykluczony z powtórki. Kiedy poloniści trzeci wyścig z rzędu wygrali podwójnie, mieli już 11 punktów przewagi. Chwilę później owacjami na stojąco bydgoscy kibice nagrodzili Emila Sajfutdinowa. Niespełna 17-letni Rosjanin na dystansie ograł bowiem Tomasz Golloba. Wieloletni lider Polonii dwoił się i troił na motocyklu, ale przed cztery okrążenia nie znalazł sposobu na młodego polonistę. Chwilę później Gollobowie w duecie pojawili się pod taśmą (Tomasz w ramach rezerwy taktycznej zastąpił Burzę). Choć młodszy z braci wygrał wyścig, Jacek nie poradził sobie z Marcinem Jędrzejewskim i Krystianem Klechą. W 8. gonitwie Tomasz zrewanżował się Sajfutdinowowi, ale Rosjanin na swoim koncie zapisał zwycięstwo nad kolejnym pełnoprawnym uczestnikiem cyklu Grand Prix, bo na metę wpadł przed Nichollsem.
- Wygrać z Tomkiem Gollobem to coś niebywałego. Wspaniała sprawa - cieszył się po meczu Sajfutdinow. - Później udało mi się także pokonać Nichollsa. Poza tym dziś zdobyłem najwięcej punktów w tym sezonie. Bardzo mi miło, że bydgoscy kibice tak mnie oklaskują.

POLONIA - UNIA 53:36

POLONIA - UNIA 53:36

POLONIA: Protasiewicz 14 (3,3,3,3,2,0), Sawina 9+3 (2,3,2,2,0), Kościecha 9+1 (2,1,3,2,1), Sajfutdinow 11 (3,3,2,0,-3), Jonsson z/z, Jędrzejewski 4 (2,2,0,-,-), Buczkowski 5+2 (d,2,2,1), Klecha 1+11,0).
UNIA: T. Gollob 18 (1,2,3,3,3,3,3), Kołodziej z/z, J. Gollob 0 (u,0,-,-,-), Burza 1 (1,-,0,-,-), Nicholls 7 (0,w,1,2,1,1,2), Zieliński 0 (t,-,-,-), Hlib 7+13,1,0,1,1,1,0), Rempała 3 (0,1,0,2).

Gollob i długo nic

W drugiej części zawodów bydgoszczanie powiększali jeszcze przewagę. W Unii bowiem, poza Tomaszem Gollobem, nikt nie miał sposobu na świetnie dysponowanych polonistów. Momentami do walki włączali się Paweł Hlib i Scott Nicholls, ale to było zbyt mało, by odrabiać straty. W ekipie gospodarzy wszyscy, bez wyjątku, zasłużyli na duże brawa.

- Brakowało nam Anderasa, ale godnie go zastąpiliśmy - podsumował kapitan Budleksu/Polonii Piotr Protasiewicz. - Jestem zadowolony ze swojej postawy oraz z postawy kolegów. Każdy spisał się dziś naprawdę świetnie. Obie drużyny startowały osłabione, więc siły były w miarę wyrównane. Cieszę się, że wreszcie przełamaliśmy pasmo porażek z Unią.

- Odkurzyłem dziś Jawy i sprawdziłem sprzęt przed Grand Prix Polski - mówił Tomasz Gollob. - Na początku nie trafiłem z przełożeniami, ale potem wszystko wróciło do normy. Nieobecność kilku zawodników dała nam się we znaki. Mam nadzieję, że kibice są zadowoleni z mojej postawy. Pozostali robili wszystko, na co ich było stać. Każdy starał się jak potrafił najlepiej.

Poloniści pokonali Unię różnicą, która daje realne szanse na zdobycie bonusa w rewanżu w Tarnowie i brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski. Na swoim torze przegrał wczoraj Włókniarz Częstochowa, więc teoretycznie, poloniści mają szansę nawet na srebro.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska