- Tomasz Gollob! Tomasz Gollob! - skandowali kibice Polonii na wczorajszym treningu drużyny. Były, wieloletni lider bydgoskiego klubu doradzał naszym zawodnikom, jak przygotować motocykle na mecz z ZKŻ.
Najlepszy polski żużlowiec (obecnie w Unii Tranów) jest ostatnio częstym gościem w parkingu przy ul. Sportowej. Na torze Polonii przygotowuje się do Grand Prix Polski, która za tydzień odbędzie się w Bydgoszczy. Z jego obecności skorzystali też poloniści. Podczas wczorajszego treningu Tomasz pomagał im przygotować motocykle na arcyważny mecz z ZKŻ Zielona Góra.
Bezcenne uwagi
O tym, że Gollob nie zapomniał o swoim macierzystym klubie mówi się od dawna. Nieoficjalnie nawet o tym, że z kilku jego silników poloniści skorzystają w niedzielę. Tego jednak, oficjalnie, nikt nie potwierdza.
- Tomek to fachowiec, więc doradza naszym zawodnikom - powiedział tylko Leszek Tillinger, prezes Polonii.
Nikt nie ma wątpliwości, że uwagi i sugestie Golloba to bezcenne wskazówki. Nikt, tak dobrze jak on nie zna przecież bydgoskiego toru.
A motocykle testowało wczoraj kilku zawodników Polonii. Z Polaków brakowało tylko Mariusza Staszewskiego, nie było Szwedów Andreasa Jonssona i Jonasa Davidssona oraz Rosjanina Emila Sajfutdinowa, który w meczu z ZKŻ nie wystartuje.
Obecni z uwagą wysłuchiwali zaś sugestii najlepszego polskiego zawodnika. A Tomasz Gollob krzątał się od boksu do boksu. Podpowiadał Rafałowi Okoniewskiemu, instruował Michała Szczepaniaka i Krzysztofa Buczkowskiego. Za każdym razem, kiedy poloniści wyjeżdżali na tor, z bliska przypatrywał się jak radzą sobie na zmienionej ostatnio nawierzchni bydgoskiego toru.
Pięć nie wystarczy
Naszym zawodnikom zależało zaś, by maksymalnie wykorzystać czas, jaki został do pierwszego meczu z ZKŻ. - Kiedy pierwszy raz po zmianie nawierzchni wyjechaliśmy na tor, byliśmy zaskoczeni - przyznał Krystian Klecha. - Teraz, po kilku dniach, jest już zdecydowanie lepiej.
- Jesteśmy tak zmobilizowani, bo chcemy pokazać kibicom, że bardzo nam zależy na wygraniu dwumeczu z ZKŻ - zapewniał Buczkowski. - W niedzielę musimy wygrać i to wysoko. Nawet pięć punktów przewagi nie wystarczy jako zaliczka przed rewanżem na wyjeździe. Najlepiej już w Bydgoszczy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Mało czas na dopasowanie się do nowych warunków będą mieli Szwedzi. Jonsson i Davidsson w sobotę startują jeszcze w indywidualnych mistrzostwach swojego kraju i do Bydgoszczy dotrą dopiero w dniu meczu.
Przypominamy, że dziś można kupować bilety na niedzielne spotkanie. W kasie klubowej wejściówki (w cenie 65, 25, 20 lub 15 zł) sprzedawane będą od 10.00 - 14.00. W dniu zawodów kasy wokół stadionu czynne będą od 13.00.
Mecz rozpocznie się o godz. 19.00.